Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Mikołów: Do Pogotowia Leśnego przyjechał mały łoś z Białegostoku

Damian Hatko
MIROSŁAW WĄSIŃSKI
Leśne Pogotowie w Mikołowie po raz pierwszy w 20-letniej historii istnienia przyjęło do siebie małego łosia.

Mały łoś został znaleziony przez rolnika na jednym z pól nadleśnictwa Krymki koło Białegostoku. O tym fakcie poinformował tamtejszy odpowiednik naszego Pogotowia Leśnego. Te, nie miało jednak warunków do podjęcia się opieki nad młodym zwierzęciem.

- Zadzwoniły do mnie panie z nadleśnictwa i zapytały czy mógłbym przyjąć małego łosia. Odparłem, że tak. Dziś 4 dniowa samica łosia dotarła już do pogotowia - mówi Jacek Wąsiński, założyciel Pogotowia leśnego w Mikołowie.

Na szczęście pogotowie ma do dyspozycji odpowiedni wybieg. - W pierwszym okresie łoś będzie mieszkał na małym wybiegu o powierzchni 12x12 m. Docelowo jednak mamy dla niej większy wybieg o wymiarach 150x80 m - informuje.

Łoś pomimo swojej wagi i wielkości jest bardzo delikatnym zwierzęciem, dlatego opieka nad nim będzie dużym wyzwaniem dla pogotowia.

- To największy z przedstawicieli jeleniowatych. Klempa waży od 250 kg wzwyż. Musimy zapewnić jej teraz karmienie odpowiednio tłustym kozim mlekiem, co 2-3 godz. Później łoś będzie karmiony specyficznym pożywieniem złożonym w dużej mierze z drzew liściastych - wyjaśnia Wąsiński.

Już teraz wiadomo, że pogotowie stanie się na stałe domem młodego łosia.

- Łosie bardzo szybko przywiązują się do ludzi. Nigdy nie będzie już dzikim zwierzęciem. W przypadku innych młodych zwierząt staramy się jak najbardziej ograniczać ich kontakt z człowiekiem i przywracać je naturze. Z łosiem musimy postąpić zupełnie inaczej. Musimy go przyzwyczajać do naszej obecności, do odgłosów samochodów i piły - tłumaczy leśnik.

Na wolności łosie przemierzają wiele kilometrów. To kolejne wyzwanie. Jej naturalną potrzebę także trzeba będzie zaspokoić. - Najprawdopodobniej będzie razem ze mną chodzić po ośrodku - zapowiada Wąsiński.

Mały łoś nie ma jeszcze imienia. - To jest jeszcze przed nami. Na razie chcielibyśmy, aby przeżyła dobry tydzień. Później pomyślimy nad imieniem pasującym dla takiego dużego zwierzęcia - mówi Jacek Wąsiński.

Dwa lata temu tacy goście byli już w naszym pogotowiu. Łosie w Mikołowie. Przyjechały z okolic Lublina

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto