Wczoraj do mikołowskiego okna życia trafiła trzy miesięczna Julka. Matka dziewczynki zostawiła wszystkie niezbędne dokumenty dziecka, w tym akt urodzenia. Dołączyła także list, w którym prosi by jej nie szukać.
Tuż po wyciągnięciu dziecka z okna dyżurna pielęgniarka wezwała policję i pogotowie. Pracownicy medycznie na miejscu zbadali dziewczynkę i orzekli, że jest zdrowa.
- Nie było sensu,umieszczać dziewczynki w szpitalu. Była zdrowa i uśmiechnięta. Na oddziale mogłaby się czymś zarazić. Teraz przebywa w rodzinnym pogotowiu opiekuńczym - wyjaśnia ks. dr. Krzysztof Bąk, dyrektor Caritasu Archidiecezji Katowickiej.
Policja musi jednak przedsięwziąć pewne kroki.
- Musimy ustalić w takiej sytuacji czy nie mamy do czynienia z przestępstwem oraz czy matka pozostawiła dziecko w tym miejscu zgodnie ze swoją wolą - tłumaczy podinsp. Andrzej Gąska, z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach.
Powstanie okna życia w Mikołowie nie przyszło łatwo. Po wielu miesiącach w końcu je otwarto. Okno funkcjonuje od sierpnia tego roku.
- Jako pomysłodawca i inicjator okna życia w Mikołowie mam mieszane uczucia. Z jednej strony cieszę się, że Julka odnalazła w oknie swoją szansę, jednak z drugiej strony jest to tragedia zarówno dziecka jak i matki. Mam nadzieję, że Julka trafi do dobrych ludzi i nadal będzie cieszyć się dobrym zdrowiem. Cieszę się, że mam w tym swój mały wkład. Okno życia jest potrzebne, chociaż były osoby, które uważały inaczej - mówi Adam Myszor radny powiatowy.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?