- Rzeczywiście, prace są już na ukończeniu - informuje Dorota Marzyńska-Kotas, rzecznik prasowy katowickiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Prace rozpoczęły się w grudniu ubiegłego roku. Remont był potrzebny, bo podczas pamiętnej powodzi w maju 2010 roku został podmyty fragment drogi. Droga osunęła się, a jezdnia pękła na czterech pasach. Uszkodzenia były bardzo poważne.
Przez pierwsze dwa tygodnie odcinek drogi był całkowicie zamknięty. Drogowcy wraz z geologami sprawdzali rozmiar zniszczeń i zastanawiali się, czy drogę da się w ogóle dopuścić do ruchu. Ostatecznie 2 czerwca 2010 roku samochody osobowe mogły już jechać "wiślanką", ale tylko jednym pasem. Drogowcy zamontowali nad jezdnią ograniczenia wysokości, które miały powstrzymać wjazd tirów i ciężarówek. Naprawa była realizowana w dwóch etapach.
Pierwszy miał na celu doraźne przywrócenie ruchu samochodów ciężarowych na jednej jezdni. Drugi dotyczył przebudowy systemu odwodnienia. Ostatecznie w grudniu 2010 roku odcinek został otwarty dla ciężarówek. To wszystko i tak było za mało, bo drogę trzeba było solidnie naprawić, a skarpę przy niej, zbudowaną z łupków, wzmocnić, by w przyszłości się nie osuwała.
Jesienią ubiegłego roku Generalna Dyrekcja wybrała warszawską spółkę Mostostal, by za prawie 33,7 mln zł zajęła się naprawieniem feralnego odcinka, m.in. poprzez zamontowanie na skarpie żelbetowych pali do głębokości 18 met-rów. Prace ruszyły w grudniu 2011 roku.
Dla kierowców oznaczało to jedno - ogromne utrudnienia. Wprawdzie drogowcy zapewniali, że prace będą prowadzone przy zamknięciu tylko jednego z pasów ruchu i wyjątkowo przy zamknięciu całej drogi, to i tak korków nie udało się uniknąć. Powód jest prosty: "wiślanka" jest szalenie ważną drogą, natężenie ruchu jest tu ogromne.
Na szczęście komunikacyjny paraliż już się kończy. Marzyń-ska-Kotas mówi, że główne prace zostały już wykonane.
- Pozostał do wykonania ostatni etap - zrobienie oznakowania poziomego i pionowego oraz uporządkowanie terenu. Najdalej przed świętami Bożego Narodzenia droga w całości zostanie oddana do użytku - zapowiada rzeczniczka katowickiego oddziału GGDKiA.
Współpraca: KLM
Przypomnijmy, że podczas remontu DK 81 w Wiślicy doszło do protestu samorządowców ze Śląska Cieszyńskiego.
Chodziło o to, że w lutym tego roku drogowcy planowali, że zamkną drogę całkowicie, a nie tylko jedną część jezdni, przynajmniej do jesieni. Przeciwko tej decyzji głośno protestowali samorządowcy ziemi cieszyńskiej.
W Wiśle obawiano się, że zamknięcie najważniejszej drogi w Beskidy skutkować będzie marną frekwencją turystów.
Z kolei władze Cieszyna obawiały się najazdu tirów na miasto. W rozwiązanie problemu zaangażowali się nawet parlamentarzyści z Podbeskidzia. Zabiegi te w końcu przyniosły efekt. Podczas spotkania z samorządowcami Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zdecydowała, że nie będzie całkowicie zamykała drogi.
*Zniewalający wystrój restauracji Kryształowa Magdy Gessler ZOBACZ ZDJĘCIA i WIDEO
*Wszystkie barwy Niepodległości w obiektywach reporterów Dziennika Zachodniego ZDJĘCIA
Obwodnica Metropolii Trójmiejskiej. Budowa w Żukowie (kwiecień 2024)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?