Kilkustopniowe mrozy nocne wystarczyły, by skuć lodem stawy na Sublach. We wtorkowy wieczór spacerowicze podjęli próbę ratowania łabędzia, którego lód uwięził z dala od brzegu i niezamarzniętej części, gdzie swobodnie pływały trzy inne łabędzie oraz kaczki i łyski
.
Wezwane na miejsce straże miejska i pożarna nie podjęły żadnej interwencji. Uznały, że nic się złego nie dzieje.
Komendant straży miejskiej, Ryszard Polcyn, zapewnił nas, że sytuacja będzie pod kontrolą. Po godz. 22 trzeba było jednak ptaka zdjąć ze stawu i przewieźć do mikołowskiego Pogotowia Leśne.
- Jest słaby, wycieńczony - powiedział nam w środę szef Pogotowia, Jacek Wąsiński. - Dostał leki wzmacniające i w tej chwili pływa po naszym akwenie, ale jeszcze nie przyjmuje jedzenia. Sytuacja nie jest jednak zła i ptak odzyska siły.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?