Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

O’Rety! Kolarze z Mikołowa na trasie Tour de France [ZDJĘCIA]

Patryk Osadnik
O'Rety! Team Mikołów
Tour de France to największy wyścig kolarski na świecie. Chciałby tutaj być każdy kolarz i fan tej dyscypliny sportu. Nie wszystkim się to udaje, jednak O’Rety Team z Mikołowa kolejny raz udowodnił, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych. Po prostu spakowali rowery i wybrali się w podróż do Francji.

O’Rety! Kolarze z Mikołowa na trasie Tour de France

Pomysł na wyjazd pojawił się w głowach członków O’Rety już rok temu w czasie Tour de Pologne i od razu zapadła decyzja, żeby wybrać się na przyszłoroczny Tour de France.

Kiedy tylko pojawiła się trasa 105. edycji Tour de France, kolarze z Mikołowa zaczęli gorączkowe planowanie.
- Wybraliśmy najtrudniejsze i najbardziej emocjonujące etapy w Alpach, bo jeśli ktoś interesuje się kolarstwem, to wie, że tam rozgrywa się cały wyścig. W górach są największe straty, największe zyski i to tam ustawia się całą tabela - tłumaczy Maciej Esnekier.

Do Francji ruszyło pięciu zawodników O’Rety Teamu, czyli małżeństwo: Maciej i Aneta Esnekierowie, a także Rafał Świtała, Bartosz Dutkiewicz oraz Jarek Tosza.

Ekipa podróż zaczęła od wizyty w Niemczech, gdzie znajomy kolarz powitał ich, wywieszając na płocie ogromne logo drużyny. - To są wspaniałe momenty, które zapadają w pamięć, taka bezinteresowna ludzka życzliwość, bo on wcale nie musiał tego zrobić, ale po prostu chciał nas przywitać jak najlepiej, tak, żebyśmy to też zapamiętali - mówi Aneta Esnekier, żona Macieja.

Pierwszy wrażenia z Le Tour

Swoją przygodę z wyścigiem kolarze zaczęli 16 lipca w czasie Fan Day w Annency. Jest to impreza przygotowana dla kibiców w formie całodniowych targów w miasteczku kolarskim, podczas których zawodnicy odpoczywają przed górskimi zmaganiami, a fani wspólnie cieszą się atmosferą Tour de France.

- Spotkaliśmy nawet najsłynniejszego kibica Le Tour, który od wielu lat jest na każdy etapie i przebrany w strój diabła biega z trójzębem obok kolarzy - opowiada Pani Aneta o popularnym Didim, który na wyścigu we Francji pojawia się nieprzerwanie od 1993 roku.

Didi, El Diablo, a tak naprawdę Dieter Senft, jest niemieckim konstruktorem i wielkim fanem kolarstwa. W swoim życiu stworzył ponad 120 niepowtarzalnych rowerów, w tym ten największy na świecie o wysokości 5 i długości 12 metrów, który na dodatek ma kształt gitary rockowej.

Szczyt emocji

Kolejne dni upłynęły kolarzom bardzo aktywnie, bo wzięli oni udział w trzech następnych etapach Le Tour. Specjalnie dobrali plan swojej podróży w taki sposób, żeby nie tylko zobaczyć kolarzy, ale też samemu pokonać kilka ciekawych miejsc na trasie wyścigu. W pamięci najbardziej zapadło im Col de la Croix Fry.

- Dla mnie to był najpiękniejszy moment w czasie całego naszego pobytu we Francji - mówi Aneta Esnekier. - Poczułam się tam, jak prawdziwa zawodniczka. Wspinając się na rowerze pod górę, gdzie za dwie godziny mieli wjechać zawodnicy, zupełnie opadłam z sił. Kiedy zobaczyli to kibice, to od razu ustawili się w szpaler, zaczęli mnie dopingować, krzyczeć: „Allez, allez, allez!”, a ja od razu dostałam zastrzyk nowej siły i energii. To jest właśnie najpiękniejsze , ta przyjazna atmosfera i wsparcie, którym wszyscy się tam dzielą - tłumaczy.

O'Rety! Mikołów na asfalcie

Kiedy Aneta Esnekier wspięła się już na sam szczyt podjazdu, zobaczyła swojego męża wraz z kolegami z drużyny, którzy od innych fanów pożyczyli wałki malarskie oraz wiadro farby. Od razu zapadła decyzja i zespół namalował na asfalcie ogromny napis „Mikołów - O’Rety Team”, tak że każdy kolarz i kibic mógł zauważyć ich obecność na trasie.
- Każdy chciał coś namalować, a ja ciągle biegałam z tym wałkiem - gorączkowo opowiada Pani Aneta. - W pewnym momencie inni kibice chcieli mi go już praktycznie wyrwać, a ja cała w emocjach tłumaczyłam im, że już tylko ostatnie "W" i kończę, bo to nazwa naszego miasta i musi być w całości. Byłam potwornie zestresowana, ale oni zauważyli jak bardzo mi na tym zależy i dzięki temu udało nam się dokończyć napis - mówi Mikołowianka.

Później O’Rety Team wziął też udział w dwóch kolejnych etapach Tour de France, co oczywiście nie obyło się bez przygód.Na wcześniej zaplanowanej trasie kolarzy zatrzymała żandarmeria i Mikołowianie musieli nieco zmienić swoje plany. W związku z tym większa część ekipy wybrała się do Albertville na start 11. etapu wyścigu, a Rafał Świtała i Bartosz Dutkiewicz obrali nieco bardziej wymagający wariant, czyli drogę do Cormet de Roselend, gdzie później dopingowali przejeżdżających kolarzy.

Załoga O'Rety odwiedziła również jedne z najbardziej rozpoznawalnych tras w historii wyścigu, na przykład tak zwane „agrafki” pod Montvernier, czyli bardzo krętą górską drogę w Alpach.

- Nie ma większego święta dla kolarzy niż Tour de France - mówi Maciej Esnekier. - Kibice zjeżdżają się tam z całego świat. Wszyscy rozsiadają się przy trasie, rozkładają koce, wyciągają jedzenie, butelki wina i całymi dniami czekają na kolarzy. Im bliżej przejazdu, tym bardziej euforia rośnie, wszyscy coś krzyczą, to niezwykle radosne i pozytywne wydarzenie. Tour De France to jest coś niesamowitego, jak karnawał w Rio, dlatego każdy marzy, żeby się tam wybrać - opowiada założyciel O'Rety.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: O’Rety! Kolarze z Mikołowa na trasie Tour de France [ZDJĘCIA] - Mikołów Nasze Miasto

Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto