Sklepik szkolny w Wyrach: owoce i zdrowa żywność

W sklepiku szkolnym w Zespole Szkół w Wyrach uczniowie mogą kupić zdrową żywność i owoce.

- Uczniowie sami pomagali nam wybrać, co im najbardziej smakuje, a teraz bardzo chętnie kupują takie zdrowe produkty - chwali się Ilona Sobieraj, dyrektor Zespołu Szkół w Wyrach.

Na półkach w sklepiku znajdziemy jabłka, banany, ciastka owsiane, bułki z ciemnego i jasnego pieczywa i chipsy kukurydziane. Dodatkowo w asortymencie są plasterki jabłkowe, serowe i marchewkowe. Jak mówi Monika Skibińska, prowadząca sklepik, dzieci mają swoje wymagania.

- Zwracamy uwagę na skład chemiczny produktów. Całkowicie z naszych półek zniknęły chipsy ziemniaczane i coca- cola. Zastąpiliśmy je jogurtami i innymi zdrowymi produktami - mówi Skibińska.

Sprawdziliśmy, jak wygląda sytuacja w innych szkołach podstawowych powiatu. Jesteśmy bardzo mile zaskoczeni, bo niemal we wszystkich placówkach, dyrekcja zwraca szczególną uwagę na to, co jedzą uczniowie. Większość szkół przystąpiła do programów promujących zdrowe odżywianie "Owoce w szkole" i "Szklanka mleka". Codziennie każdy uczeń od pierwszej do trzeciej klasy otrzymuje owoc. Natomiast dzieci od pierwszej do szóstej klasy dostają szklankę mleka. Coraz częściej, zdrową żywność można kupić w szkolnych sklepikach.

- Wykluczyliśmy wszystkie produkty, które w składzie mają polepszacze i konserwanty. Analizujemy każdą etykietę i eliminujemy produkty, które mogą wpłynąć negatywnie na zachowanie i zdrowie dzieci - opowiada Adrianna Pustelnik, dyrektor SP nr 6 z Orzesza-Zawiści.

W szkolnych sklepikach w Łaziskach Górnych, dzieci mogą kupić, oprócz drobnych materiałów papierniczych, także suche ciasteczka. - Na półkach mamy przede wszystkim materiały biurowe i suche wafle - podkreśla Irena Walny, dyrektor SP1 w Łaziskach Górnych.

Pracownicy mikołowskich szkół, także wracają szczególną uwagę na to, co jedzą ich wychowankowie. W większości wycofano ze sklepików niezdrowe napoje gazowane i chipsy, a także batony.

- Codziennie, na każdej przerwie, dzieci mogą kupić owoce, m.in. jabłka i banany, do tego mamy chrupki kukurydziane i soki owocowe - mówi Aleksandra Blacha, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 3 z Mikołowa.

Jak zapewnia Teresa Kurzyca, dyrektor SP nr 7 w Mikołowie, uczniowie mogą kupić w tej szkole, jedynie zdrowe produkty.

- Dzieci mogą kupić jogurty, serki, wodę, owoce, a także zbożowe batony i chrupki kukurydziane - opowiada Kurzyca.

W Zespole Szkolno - Przedszkolnym w Ornontowicach dzieci mogą nabyć, m.in. bułki.

- Zdrowe odżywanie jest bardzo ważne dla dobrego rozwoju dzieci, dlatego zwracamy szczególną uwagę na etykiety produktów - wyjaśnia Grażyna Jastrzębska z Zakładu Usługowo Pomocniczego dla Jednostek Oświatowych.

Jak dodaje, uczniowie w Ornontowicach jedzą jedynie wartościowe produkty. - Codziennie mamy świeże bułki. Wycofaliśmy wszystkie napoje gazowane i chipsy. Zamiast tego, mamy jogurty, nabiał i soki bez dodatku cukru - wymienia Jastrzębska.

W niektórych szkołach podstawowych nie ma sklepików, przyczyny są różne, m.in. brak miejsca. Z wprowadzonych zmian, zadowoleni są rodzice.

- Dziecko powinno być przyzwyczajone od najmłodszych lat do warzyw i owoców- mówi Basia, mama 8- latka z Mikołowa.

Niestety, są w naszym powiecie placówki, w których na sklepikowych półkach króluje śmieciowe jedzenie. Tak jest np. w Zespole Szkół w Gostyni.

- Zdrowe produkty są droższe od tych popularnych i niestety nie cieszyły się u nas większym wzięciem. Czasami mamy tylko w sprzedaży mandarynki, banany i jabłka, ale ze względu na ich szybkie psucie się, są to małe ilości - podkreśla Monika, opiekunka sklepiku Spółdzielni Uczniowskiej Zespołu Szkół w Gostyni. Jak dodaje, szkoła chce wkrótce wprowadzić smaczne kanapki, aby wszyscy mogli zjeść drugie śniadanie w szkole.