Strajk w fabryce Yazaki w Mikołowie: zadecydują pracownicy

Kolejne spotkanie mediacyjne odbyło się w ubiegły czwartek w siedzibie fabryki Yazaki Automotive Products Poland w Mikołowie. Związkowcy próbowali uzyskać porozumienie z zarządem firmy. Rozmowy nie przyniosły jednak zadowalających efektów. Możliwe, że już niedługo rozpocznie się strajk ostrzegawczy. Wszystko zależy od nastrojów panujących wśród załogi.

- Podczas spotkania był obecny członek zarządu, Paul Bradley. Przyleciał z Irlandii. Niestety nie doszliśmy do porozumienia - wyjaśnia Katarzyna Grabowska, przewodnicząca Solidarności w Yazaki Automotive Products Poland.

- Zarząd zaproponował 800 zł premii bożonarodzeniowej (związek chce 1 tys. zł - przyp.red.), osoby, które przepracowały co najmniej 5 lat miałyby otrzymać w lipcu od 100 do 150 zł podwyżki. Po raz drugi pensje miałyby wzrosnąć w styczniu (związek chce podwyżki o 500 zł brutto dla każdego pracownika oraz podwyżki o 20 proc. płacy minimalnej dla pracowników, którzy przepracują każdy kolejny rok) - dodaje.

Czy propozycje zarządu zostaną zaakceptowane? To okaże się dzisiaj. Przez cały tydzień podczas przerw śniadaniowych przewodnicząca Solidarności w firmie Yazaki w Mikołowie rozmawiała z pracownikami. Jeżeli ich determinacja nie spadła, możemy spodziewać się strajku ostrzegawczego.

Przypomnijmy: w czerwcowym referendum strajkowym w fabryce Yazaki w Mikołowie na 807 oddanych głosów tylko 3 były przeciwko strajkowi. Wzięło w nim udział 58 proc. załogi.

Aktualizacja:

- Jesteśmy coraz bliżej porozumienia. Pracownicy są gotowi przyjąć propozycje zarządu fabryki. Najprawdopodobniej zostanie ono podpisane w przyszłym tygodniu. Na pewno dojdzie do tego jeszcze w lipcu. Pracodawca najprawdopodobniej rozważył wszystkie możliwości i podjął odpowiednią decyzję. Może przeraziły go wyniki referendum. Cieszymy się, że nie musimy rozpoczynać strajku - wyjaśnia Katarzyna Grabowska, przewodnicząca Solidarności w Yazaki Automotive Products Poland.