Po czterech latach istnienia placówki w nienowym przecież budynku miasto zabrało się za renowację miejsca, w którym gromadzone i eksponowane są pamiątki z jego przeszłości. Remont zacznie się od naprawy dachu, który już przecieka, a skończy na malowaniu pomieszczeń oraz ich częściowej adaptacji do nowych funkcji. Prace potrwają prawdopodobnie do maja, ale dokładnego terminu nikt nie jest w stanie podać.
- Na razie przygotowujemy się do tego przedsięwzięcia. Likwidujemy wystawy. Zwija się także galeria Gerarda Trefonia, która podobnie jak nasze wystawy będzie po remoncie wyglądała nieco inaczej - mówi Mariusz Dmetrecki.
Największą ekspozycją muzeum był dotychczas "Mikołów przez wieki". Wystawa mieściła się w dwóch salach, które już zaczęły nie wystarczać dla tej ilości eksponatów. Planuje się, żeby po malowaniu na jej potrzeby przeznaczyć salę największą i jedną z dwóch nieco mniejszych. W ten sposób zrobi się trochę więcej miejsca na nowe nabytki. W pozostałych salach znajdą się wystawy czasowe. Pierwsza z nich poświęcona będzie 50-leciu mikołowskiego koła Polskiego Związku Emerytów, Rencistów i Inwalidów. Uroczystości mają być w maju, więc wtedy też otwarta zostanie ekspozycja. Druga wystawa związana będzie z Janem Pawłem II. Znajdą się na niej zbiory filatelistyczne z papieżem Polakiem, okazy numizmatyczne, pocztówki, a także najrozmaitsze dokumenty i pamiątki.
W galerii Trefonia, która jest dużą atrakcją Mikołowa ze względu na osobę kolekcjonera gromadzącego twórczość nieprofesjonalną od ponad pół wieku, pojawią się nowe malowidła i rzeźby. A jest z czego wybierać, gdyż samych obrazów, linorytów i akwarel twórców intuicyjnych ma on ok. 2700. Mikołowskiej placówce udało się w tym roku kupić od niego trzy obrazy i grafikę z widokami Mikołowa. Są na nich ratusz, stary kościół i bazylika.
Z najnowszych zaś nabytków najbardziej interesujące są dwa XIX-wieczne dokumenty dotyczące mikołowskiego rzemiosła. - Oba odnoszą się do tego samego człowieka, niejakiego Emila Krzeszowskiego lub Strzeszkowskiego. Prawidłową pisownię nazwiska trudno ustalić. Pierwszy jest świadectwem szczepienia tegoż człowieka przeciwko ospie z 1850 roku, potwierdzonym przez chirurga księcia pszczyńskiego. Drugi, z roku 1868, zaświadczeniem o umiejętnościach introligatorskich i potrzebie "pójścia na wędrówkę w celu poprawienia jego rzemiosła" - opowiada Dmetrecki. Oba trafiły tu z Pszczyny.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?