Konstanty Wolny przybliżał uczniom historię swojego dziadka, pierwszego marszałka Sejmu Śląskiego, którym był przez trzy kadencje. Jego przodek przed trzema dniami obchodziłby swoje urodziny. Urodził się 5 kwietnia 1877 roku w Bujakowie. Ukończył szkołę średnią w Katowicach, w budynku, gdzie mieści się obecnie Liceum Ogólnokształcące im. Marii Skłodowskiej-Curie. Tam też poznał Wojciecha Korfantego.
Ich propolskie przekonania spowodowały wyrzucenie Korfantego ze szkoły w klasie maturalnej. W 1898 roku Wolny zapisał się na fakultet medyczny na Uniwersytecie Wrocławskim, lecz szybko zmienił kierunek na prawo. Po skończeniu prawa pracował jako adwokat na Śląsku, jednocześnie działając politycznie. W II Rzeczpospolitej otworzył kancelarię adwokacką, a także był posłem z ramienia ChZL, aż w końcu został marszałkiem Sejmu Śląskiego.
W 1939 roku uciekł przed Niemcami do Lwowa. Tam był jednym ze współzałożycieli Śląskiego Komitetu Uchodźców. Zmarł 9 listopada 1940 we Lwowie i tam też został pochowany.
W 2004 roku na cmentarzu przy ul. Francuskiej w Katowicach odsłonięto tablicę pamiątkową ku czci Jego pamięci. Działał na rzecz polskości Górnego Śląska, był współpracownikiem Wojciecha Korfantego i współautorem ustawy o autonomii Śląska.
- Nie wstydził się polskości. Zawsze podawał narodowość polską. Zgadzam się i utożsamiam z jego poglądami, z Chrześcijańską Demokracją przedwojenną - mówi Konstanty Wolny. Sam jest zwolennikiem szerokiej autonomii na Śląsku, takiej jaka istniała przed II wojną światową.
- Wtedy Śląsk był bardzo bogaty, a autonomia pomagała wrosnąć naszemu regionowi w Polskę - uważa wnuk marszałka. Jak mówi, pretensje należy kierować do niektórych polityków, którzy nie znają tematu. Dzisiaj wnuk Wolnego poświęca wiele czasu, by pielęgnować pamięć o swoim dziadku.
- Podczas spotkania starałem się pokazać młodym ludziom, że mój dziadek mimo tego, że pochodził z biednej rodziny, to dzięki bardzo ciężkiej pracy został wybitnym prawnikiem i potem marszałkiem. Odczułem, że młodzież była bardzo zaciekawiona tą historią - wyjaśnia.
Podczas spotkania można było zobaczyć laskę marszałkowską, jedną z pamiątek po dziadku Konstantego Wolnego.
- Dostał ją od całego zespołu Urzędu Marszałkowskiego, gdy odchodził na emeryturę. Tą laską dysponuje jego wnuk. Na jej podstawie zrobiono identyczny duplikat, który jest obecnie w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach - przytacza historię wybitnego Ślązaka Mariusz Dmetrecki z Miejskiej Placówki Muzealnej w Mikołowie.
Pamiątek po pierwszym marszałku Sejmu Śląskiego jest jednak bardzo niewiele. Wiele z nich zaginęło, albo wręcz zostało zniszczonych przez Niemców w czasie II wojny światowej.
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?