Żywą czy sztuczną? Jaką choinkę wybrać?

Artykuł sponsorowany
Choinki - ARC DZ
Choinki - ARC DZ
Przed nami święta Bożego Narodzenia, to czas, kiedy myślimy nad zakupem choinki. Jaką choinkę, żywą czy sztuczną, powinniśmy wybrać, chcąc wesprzeć nasze środowisko?

Gdy każdego roku z naszej planety ubywa 190 km kw. lasów, powinniśmy pozwolić sobie na posiadanie jednego drzewka w naszych domach? - Rozsądnym wyjściem z tej sytuacji byłoby zachowanie umiaru - mówi prof. dr hab. Piotr Skubała z Wydziału Biologii i Ochrony Środowiska Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. - Może nie musimy posiadać całego drzewka w pokoju, ale wystarczyłby symbol - gałązka. Możemy też pomyśleć o nabyciu lub samodzielnym wykonaniu alternatywnej choinki, wykonanej z materiałów z recyklingu - zachęca prof. Piotr Skubała.

Okazuje się, że zarówno naturalna, żywa, jak i sztuczna choinka ma negatywny wpływ na środowisko. - Obie zostawiają swój ślad ekologiczny i węglowy. Produkcja naturalnej choinki to 3,1 kg gazów cieplarnianych na rok, natomiast sztucznej - 8,1 kg. Podobnie jest, kiedy choinka kończy żywot. Choinka naturalna przyczynia się do emisji ok. 3,5 kg dwutlenku węgla, pod warunkiem, że jest potem spalona albo użyta w stolarce. Jeżeli zostanie wyrzucona, to oznacza emisję 16 kg dwutlenku węgla. Z kolei choinka sztuczna przyczynia się do emisji 40 kg CO2 - tłumaczy prof. Piotr Skubała.

Jedna 60-letnia sosna „produkuje” w ciągu doby tyle tlenu, ile potrzebują trzy osoby. Natomiast stuletni buk wytwarza w ciągu godziny 1,2 tys. litrów tlenu.

- Jedno duże drzewo (25 m wysokości) usuwa w ciągu dnia z otoczenia tyle samo dwutlenku węgla, ile emitują dwa domy jednorodzinne. Drzewa, które my wykorzystujemy na święta, są w bardzo różnym wieku, od kilku do dwudziestu kilku lat - podkreśla profesor.

Pamiętajmy również, że sztuczna choinka jest wytwarzana z nieodnawialnych zasobów naturalnych - ropy i gazu. Taki plastik rozkłada się nawet kilkaset lat. Oczywiście możemy ją spalić, ale w spalarni, przenigdy w swoim piecu. Natomiast naturalne choinki powinniśmy kupować wyłącznie w certyfikowanych plantacjach. Później możemy ją przeznaczyć na opał lub kompostować. Najlepiej jednak ponownie ją posadzić, ale musi mieć nieprzycięte korzenie.

Bartłomiej Wortolec

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto