Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bawić i badać

(pg)
W jednym z namiotów można było wykonać badanie pojemności płuc. Jak widać, personel ochoczo wspomagał badanych. /  ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
W jednym z namiotów można było wykonać badanie pojemności płuc. Jak widać, personel ochoczo wspomagał badanych. / ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Słoneczna pogoda, wielu świetnie się bawiących katowiczan, rozrywkowa muzyka, kiełbaski smażone na ruszcie i zimne piwo - tak wyglądała impreza ,Szpital przyjazny Pacjentowi", która odbyła się w sobotę w ligockim parku ...

Słoneczna pogoda, wielu świetnie się bawiących katowiczan, rozrywkowa muzyka, kiełbaski smażone na ruszcie i zimne piwo - tak wyglądała impreza ,Szpital przyjazny Pacjentowi", która odbyła się w sobotę w ligockim parku Zadole.

Piknik odbył się już po raz piąty. Mieszkańcy Ligoty oraz okolicznych dzielnic pojawili się licznie w amfiteatrze. Zostali powitani przez dyrektora szpitala dr. n. med. Jerzego Kurkowskiego, który zaraz po zakończeniu części oficjalnej planował wskoczyć w dżinsy i sportową koszulę, strój bardziej pasujący do atmosfery pikniku niż garnitur i krawat. Ładna pogoda natomiast to już zasługa kapelana ligockiej placówki zdrowia. Jak żartem stwierdził dyrektor Kurkowski, już na początku tygodnia kapelan otrzymał od niego polecenie modlitwy o sprzyjającą aurę.

Festyn miał na celu przede wszystkim promocję zdrowia. Lekarze ze szpitala Akademii Medycznej prowadzili bezpłatne badania i udzielali porad. Można było bez zbędnej biurokracji wykonać sobie badanie ciśnienia tętniczego, zmierzyć poziom cukru we krwi czy też sprawdzić, jaką dysponuje się pojemnością płuc.

Do rozstawionych namiotów zabiegowych dość szybko ustawiły się kolejki chętnych. Wielu z nich stanowili ludzie starsi, dla których taki kontakt z lekarzami, mniej oficjalny i szybszy, jest znacznie łatwiejszy niż wizyta w poradni. Dość prędko zarysował się podział gości festynu na młodszych - spędzających czas głównie przed estradą i tych nieco starszych ustawionych w kolejkach do badań.
- To bardzo fajny pomysł, te badania. Zrobiłam sobie prawie wszystkie, jakie można i w dodatku wyszły dobre wyniki, więc jestem tym bardziej zadowolona - stwierdziła pani Helena.

Inna z katowiczanek - pani Wacława - dodała tylko, że jest nieco za głośno, ponieważ na scenie praktycznie przez cały czas grały zespoły. Jednak sam pomysł festynu również został przez nią pochwalony.

Centralny Szpital Kliniczny nie poniósł żadnych kosztów w związku z piknikiem. Wszystkie środki zostały pozyskane od sponsorów, w czym główna zasługa Moniki Puszer, kierującej działem marketingu szpitala.

Zabawa trwała prawie do godziny 23. Z badań skorzystało grubo ponad tysiąc mieszkańców Katowic.
Przemysław Gluma

*

*

*

Nie tylko w białym kitlu
Dr n. med. Jerzy Kurkowski, dyrektor Centralnego Szpitala Klinicznego Śląskiej Akademii Medycznej:
- Ten festyn, podobnie jak poprzednie, to okazja do zbudowania dobrych relacji między szpitalem a mieszkańcami miasta. Innych od tych typowych szpitalnych lekarz - pacjent. W okolicy mieszka wielu naszych byłych pacjentów, byłych pracowników, a myślę, że także i przyszłych. W końcu w naszym szpitalu przyszło na świat już ponad czterdzieści tysięcy dzieci. Chcemy pokazać pracowników służby zdrowia nie jako ludzi w białych kitlach, ale takich, którzy potrafią się bawić, tańczyć i śpiewać.

Poza tym w ten sposób szerzymy oświatę zdrowotną. Na co dzień jest to trudne. Tutaj ustawiliśmy namioty i każdy chętny może się przebadać. Doświadczenie uczy, że zawsze przy takich okazjach wykrywamy wiele chorób we wczesnym stadium, o których przeważnie pacjent jeszcze nic nie wiedział. To jest największa zaleta festynu. Nie ma całej tej sformalizowanej otoczki, jaka towarzyszy pacjentom w szpitalu. Tutaj to nie oni czekają na badania, lecz badania na nich.

Szpital nie zarabia na organizacji takich festynów, ale też nie przeznacza na nie pieniędzy potrzebnych na bieżącą działalność. A dzieje się tak za sprawą Moniki Puszer, która zajmuje się u nas marketingiem i za każdym razem udaje się jej nakłonić sponsorów do sfinansowania przedsięwzięcia.

Dla mnie prywatnie festyn to dobra okazja, aby spotkać się ze swoimi pracownikami, poznać ich rodziny, pobawić się i porozmawiać na tematy zupełnie dowolne.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Plantatorzy ostrzegają - owoce w tym roku będą droższe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto