MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Psia krew

Bogdan Prejs
Podczas pobierania krwi Axel był bardzo spokojny.
Podczas pobierania krwi Axel był bardzo spokojny.
Axel ma 13 miesięcy. Jest ważącym 70 kg dogiem niemieckim. Jest też pierwszym na Śląsku psem, od którego pobrano krew, która następnie trafiła do zasobów weterynaryjnego banku krwi.

Axel ma 13 miesięcy. Jest ważącym 70 kg dogiem niemieckim. Jest też pierwszym na Śląsku psem, od którego pobrano krew, która następnie trafiła do zasobów weterynaryjnego banku krwi. W sobotę Ewelina Łuc z Rybnika przyjechała z nim do kliniki weterynaryjnej przy ul. Żwirki i Wigury w Mikołowie.

Wszystko trwało kilka minut. Axel wdrapał się na specjalną kozetkę, a dwaj pomocnicy trzymali go, by leżał na boku. Pies był nad wyraz spokojny. Beznamiętnie, choć z lekkim zdziwieniem, przyjął, że coś mu się wbija w ciało, a po chwili cienką rurką popłynęła do specjalnego woreczka jego krew. Po wszystkim o własnych siłach zszedł, napił się wody i już był skory do zabawy. W nagrodę dostał czerwoną chustę na szyję i paczkę wysokokalorycznej karmy. Został też zbadany, a jeżeli w ciągu roku sam będzie krwi potrzebował, otrzyma ją bezpłatnie.

Krew Axela trafiła do powstałej w mikołowskiej klinice filii "Weterynaryjnego banku krwi im. Milusia". Jego założycielami byli przed dwoma laty Robert Marczak i Jerzy Kemilew.

- W USA takich banków jest już wiele, ale w Europie jesteśmy chyba pierwsi - mówi Marczak. - Zamysł jest prosty. Zwierzęta, tak jak ludzie, ulegają wypadkom lub chorują. Czasem potrzebna jest im krew. Wcześniej, jeśli była konieczna, weterynarz proponował właścicielowi, by przyprowadził psa sąsiada, od którego można było tę krew pobrać. My postanowiliśmy działać w sposób zorganizowany.

Dlatego powstał bank z centralą w Warszawie, a później kilka jego filii.

- W styczniu potrzebowaliśmy krwi dla chorego rotweilera. Skontaktowaliśmy się z doktorem Marczakiem. Krew w ciągu 10 godzin trafiła kurierską przesyłką do Mikołowa - mówi współwłaściciel kliniki przy Żwirki i Wigury Piotr Teodorowski.

Wtedy stwierdził, że dobrze byłoby stworzyć filię banku krwi dla zwierząt.

- Jeżeli jest ona potrzebna w naszym regionie, lepiej, by znajdowała się jak najbliżej - wyjaśnia.

I podaje przykład, że niedawno była niezbędna w Będzinie. Z Mikołowa trafiła tam szybciej, niż gdyby była przysyłana z centrali.

- Bank ma krew dla psów i kotów, ale myślimy jeszcze o koniach - mówi Robert Marczak.

Pobiera się jej, jak u ludzi, 450 mililitrów. W przypadku psów dawcami mogą być wyłącznie osobniki mające przynajmniej 27 kg wagi. Podanie krwi zwierzęciu to koszt 210 zł za jedną jednostkę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto