Alan Zych ze Świętochłowic odpowiada na pytania o patriotyźmie

1. Moje miejsce na ziemi, to Świętochłowice. Może niezbyt szczęśliwe, ale najbardziej moje ze wszystkich zakątków świata. Fantastyczne wakacje wakacje spędzałem na Lazurowym Wybrzeżu. Zagłębie Ruhry zrobiło na mnie niesamowite wrażenie. Jednak tylko tutaj mogę powiedzieć: "Jezech w doma".

2. Lokalny patriota to dla mnie osoba dbająca o otaczającą ją przestrzeń i ludzi ją zamieszkujących. Nie chcę wymieniać tutaj żadnych nazwisk, ponieważ "największymi" patriotami są często ci, którzy w trudzie i pokorze stają naprzeciw rzeczywistości w jakiej żyją.

3. Dbam o swoje miasto i otoczenie poprzez podejmowanie inicjatyw mających na celu podniesienie świadomości mieszkańców o miejscu, w którym żyją. Zwracam również uwagę na istotne problemy dnia codziennego. Pomagają mi w tym koledzy ze Stowarzyszenia "Genius Loci - Duch Miejsca", a także wiele zaprzyjaźnionych osób.

4. Moje ulubione miejsca w naszym mieście to kolonie familoków na ul. Polaka oraz na południu Lipin. Domy z czerwonej cegły są symbolem społeczności, z której się wywodzę. Powstały dzięki ciężkiej pracy pokoleń Górnoślązaków, a w ich wnętrzu toczy się życie rodzinne, tak ważne dla każdego z nas.

5. Chętnie kupuje produkty lokalnych producentów, takie jak kiełbasę wyrabianą na Zgodzie, chleb pieczony na ul. Hajduckiej, śląskie oblaty oraz szkloki kopalnioki. Zawsze wolę iść do rodzinnego sklepu, niż wielkiego supermarketu. Na liście zakupów nie może też zabraknąć produktów z regionalnych browarów ;)

6. Lokalne tradycje, które kultywuje to np.: wręczanie tyt pierwszoklasistom, robienie prezentów "od Dzieciątka", czy pryskanie perfumem na śmigus-dyngus. Niby nic wielkiego, lecz świadomość trwania tych zwyczajów od pokoleń daje wyobrażenie, czym jest tradycja oraz uczy do niej szacunku.

7. Lokalne potrawy, które przygotowuje w domu to bożonarodzeniowe makówki. Resztę gotuje moja mama, a ja ograniczam się do spożycia ;) Uwielbiam jej rolady, karminadle, żur oraz świąteczną moczkę.

8. Eksponuje swój patriotyzm lokalny przez działalność naukową. Przedmiotem moich badań historycznych są dzieje miasta i regionu, a ich wyniki prezentuję na konferencjach w kraju i za granicą. Pamiętam jakie zdziwienie zapanowało podczas zjazdu w Lublinie, kiedy powiedziałem, że w Świętochłowicach istniała gęstsza sieć podziemnych kolei na kopalniach, niż w Polsce wschodniej na powierzchni.

9. W moim mieście zmieniłbym mentalność jego mieszkańców, którzy przez ostatnie dziesięciolecia utwierdzili się w przekonaniu, że Świętochłowice, to miejsce, z którego trzeba jak najszybciej wyjechać, zamiast próbować zmieniać je na lepsze. Do tego potrzebne jest osobiste zaangażowanie i głośne wyrażanie tego, co nas boli i z czym się nie zgadzamy.

10. Najbardziej czuję się Ślązakiem mówiącym po śląsku i polsku, idącym przez życie z niemieckim pragmatyzmem oraz czeską mentalnością.