Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Mifama" walczy

Bogdan Prejs
Kiedy przedstawiciel firmy pragnącej kupić od miasta działkę między starostwem a Białym Domkiem zaczął na wtorkowej sesji RM przedstawiać argumenty mające skłonić radnych do jej odstąpienia, nawet przychylne mu w tym ...

Kiedy przedstawiciel firmy pragnącej kupić od miasta działkę między starostwem a Białym Domkiem zaczął na wtorkowej sesji RM przedstawiać argumenty mające skłonić radnych do jej odstąpienia, nawet przychylne mu w tym gronie osoby zaczęły przecierać oczy ze zdumienia i chwytać się za głowę.

Mieczysław Pająk jakby zapominając, że za chwilę ma zapaść decyzja, sarkastycznie komentował kierowane w jego stronę pytania i wątpliwości, zgłaszał pretensje i zarzucał miastu niewywiązywanie się z obietnic. Efekt mógł być tylko jeden – radni nie zgodzili się na sprzedanie działki, na której miałby powstać parking dla planowanego supermarketu. Zdecydowana większość była też przeciw jej wydzierżawieniu na ten cel. Tym sposobem zamiar budowy dużego sklepu prawdopodobnie powędruje już ad acta.

Przypomnijmy: kilka miesięcy temu reprezentujący wrocławskiego inwestora Jerzy Klimsa zwrócił się do miasta o sprzedaż jego działki przy ul. Żwirki i Wigury. Potrzebna jest do zbudowania parkingu dla supermarketu. Sam sklep miałby stanąć na sąsiednich gruntach należących do „Mifamy”. Dla tego zakładu pieniądze, które uzyskałby z ich sprzedaży, byłyby zbawieniem, ponieważ zalega poważne kwoty kilku wierzycielom (m. in. jest nim ZUS). Na sesji Rady Miasta we wtorek przyznała to prezes „Mifamy” Bożena Jasikowska.
W zamian za zgodę miasta na odstąpienie należącego do niego gruntu inwestor obiecał przekazać 800 tys. zł na przebudowę układu komunikacyjnego w rejonie ulic K. Prusa i K. Miarki. Radnych to nie wzruszało. Ich opinia od początku była negatywna. Dali temu wyraz na sesji w kwietniu, kiedy w ogóle zrezygnowali z głosowania nad uchwałą o sprzedaży, a także w ostatni wtorek opowiadając się przeciw niej.
Do pozytywnej opinii chciała skłonić rajców reprezentacja załogi obecna na tym posiedzeniu. Tadeusz Wójs, przewodniczący zakładowej Solidarności, mówi wprost, że w przeciwnym razie może dojść do upadku zakładu.

– Walczymy o uratowanie miejsc pracy – stwierdza.
– Naszą negatywną decyzją możemy wydać wyrok na liczący 130 lat i zatrudniający 230 osób zakład – powiedział podczas dyskusji pracujący w „Mifamie” radny Stanisław Gryzło. – Z ich rodzinami to 1.000 klientów mikołowskich sklepów mniej, a jednocześnie tylu więcej podopiecznych dla MOPS.
Jego zdaniem „Mifama” nadal będzie chciała sprzedać niepotrzebną jej działkę, być może już komuś, kto nie będzie potrzebował do tego sąsiadującego z nią terenu należącego do miasta. Wówczas żadna zgoda Rady Miasta nie będzie już potrzebna.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: "Mifama" walczy - Mikołów Nasze Miasto

Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto