Górale ze Szczyrku kolędowali podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego w Katowicach, w ramach projektu Narodowego Instytutu Kultury i Dziedzictwa Wsi pt.: „Zjechaliśmy kapelą…w oczekiwaniu na święta Bożego Narodzenia”
Niezwykłe kolędy i pastorałki można było usłyszeć w niedzielę 17 grudnia podczas Jarmarku Bożonarodzeniowego, który odbywa się w Katowicach. Beskidzcy górale dotarli tu ze Szczyrku, gdzie kolędowanie ma swoją długą i piękną tradycję.
- Pomyśleliśmy sobie, że dobrze byłoby na katowicki jarmark zanieść trochę tej naszej beskidzkiej tradycji. Z racji tego, że częścią województwa śląskiego są także Beskidy, to musiała się tu pojawić się beskidzka tradycja, kolęda i beskidzka pastorałka - mówił Mateusz Kurowski.
A, że góralska rodzina jest niezwykle liczna i różna, szczyrkowskie pieśni i pastorałki mają w sobie coś wyjątkowego i magicznego. Jak mówił Mateusz Kurowski związany ze Szczyrkowskim Centrum Kultury, każdy region ma swoją specyfikę, co najbardziej słychać w pastorałce.
- Tych rodzin góralskich w Polsce jest kilkanaście - od Beskidów po Tatry. Każdy region ma swoją specyfikę, co najbardziej słychać w pastorałce, w tej ludowej interpretacji historii zbawienia napisanej w muzyce. Jesteśmy związani ze Szczyrkowskim Centrum Kultury i tam od wielu lat badamy wraz z Regionalnym Zespołem Ondraszek stare pieśni. Ostatnio dotarliśmy nawet do tradycyjnego obyczaju kolędników, tzw. dziadów ze Szczyrku - podkreślał Mateusz Kurowski.
Zakres beskidzkich pieśni jest jednak bardzo szeroki, na co zwracali uwagę beskidzcy górale. - Zaczynamy od Starego Testamentu, gdzie są proroctwa związane z Narodzeniem Pańskim, a dokładamy tam tradycyjne elementy z wsi beskidzkiej. Niektóre melodie są bardzo proste, wymyślone przez Hankę z Łączyska czy inną babkę, która miała zdolność do rymów. W tej prostocie jest ta moc tradycji - wskazywał Mateusz Kurowski.
Niezwykłe tradycje kolędowania beskidzkich górali
Góralskie kolędy i pastorałki niosą się nie tylko po górskich halach, ale i docierają do różnych zakątów świata. To tradycja, która trwa od wielu lat i wciąż kultywowana jest w okresie świątecznym.
- To wielka tradycja, która mam nadzieję, że nigdy nie zaginie. Już od małego chodzimy po kolędzie. Zarówno po Szczyrku, ale także przyjeżdżamy do Katowic i jeździmy po świecie, starając się podtrzymywać naszą tradycję jak najdłużej można. Kolędujemy od pierwszego dnia świąt, do święta Trzech Króli ciesząc ludzi - mówiła Anna Kurowska, która śpiewa i gra wraz z góralami ze Szczyrku.
I takie kolędowanie trwa, aż do Objawienia Pańskiego. Górale śpiewają nie tylko znane wszystkim kolędy, ale przede wszystkim najpiękniejsze pieśni przekazywane z pokolenia na pokolenie. Tradycyjnie, kolędy i pastorałki wybrzmiewają w Wigilię Bożego Narodzenia, gdy cała rodzina zasiada do wspólnego grania i śpiewania.
- Już od Wigilii, po zjedzeniu kolacji siadamy wszyscy. Kto na czym gra, bierze instrumenty, a kto nie gra to śpiewa. Razem kolędujemy w rodzinnej atmosferze. Są to i polskie kolędy, ale także te pastorałki, które znamy od małego, których się uczymy od dziadków i rodziców - podkreślała z uśmiechem Anna Kurowska.
Góralskie kolędy i pastorałki, które dotarły do Katowic, obserwowało wielu mieszkańców, odwiedzających Jarmark Bożonarodzeniowy. Zaciekawieni góralską tradycją mieszkańcy regionu, z chęcią przyłączali się do wspólnego kolędowania.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?