Od listopada zmaleją rachunki za prąd w Urzędzie Miasta w Mikołowie i wielu instytucjach publicznych w naszym powiecie. To efekt porozumienia o wspólnym zakupie energii elektrycznej, jakie podpisało aż 20 samorządów województwa śląskiego.
W tym gronie znalazło się 12 miast zrzeszonych w Górnośląskim Związku Metropolitalnym, a także Knurów, Łaziska Górne, Mikołów, Ornontowice, Radzionków, Wyry oraz powiaty mikołowski i zawierciański. Razem zamówią one 193 gigawatogodzin
- Jeszcze nikt przed nami nie ogłaszał tak dużego przetargu na zakup energii - podkreśla Dawid Kostempski, przewodniczący GZM-u.
Jedyną gmina w powiecie mikołowskim, która do przetargu nie przystąpiła jest Orzesze. Władze pozostały liczą na spore oszczędności, ponieważ dzięki tak dużej skali zamówienia można będzie wynegocjować z potencjalnym dostawcą atrakcyjne ceny prądu (jemu i tak się to opłaci). Samorządowcy ostrożnie szacują, że w ten sposób uda im się w sumie zaoszczędzić rocznie od 8 do nawet 10 milionów złotych.
Adam Myszor, radny rady powiatu mikołowskiego, który zabiegał o to, aby zarówno Mikołów, jak i gminy naszego powiatu przystąpiły do tego wielkiego przetargu, szacuje, że udział w przetargu przyniesie gminom w sumie kilkaset tysięcy złotych oszczędności.
- Ze wstępnych obliczeń i moich rozmów z burmistrzami i wójtami gmin powiatu mikołowskiego wynika, że na przykład Łaziska mogą zaoszczędzić dzięki temu ok. 300 lub 400 tysięcy złotych, a starostwo powiatowe w Mikołowie jakieś 100 tysięcy złotych - wylicza Adam Myszor.
Podpisane niedawno porozumienie to dopiero "zielone światło" do ogłoszenia przetargu, co powinno nastąpić w czerwcu. Zgodnie z planem wszystkie formalności mają zakończyć się najpóźniej do 1 listopada i od tego terminu gminy będą już płacić za prąd wedle nowych stawek. Porozumienie ma charakter otwarty, więc nie można wykluczyć, że w przyszłości dołączą do niego kolejne samorządy.
- Przetarg planujemy rozstrzygnąć we wrześniu. Jeśli nie będzie odwołań, to jesienią wyłonimy dostawcę enrgii elektrycznej. Ale życie pokazuje, że raczej rozstrzygnięcie zostanie oprotestowane, więc podpisanie umowy zaplanowaliśmy na przełomie października i listopada - podkreśla Adam Myszor.
Co ważne, umowa nie określa, na co zostaną przeznaczone zaoszczędzone pieniądze.
- Na pewno nie sprawią, że zmniejszą się podatki lokalne, czy opłaty za wodę. Faktem natomiast jest, że te pieniądze pozostaną w miejskich budżetach, więc mieszkańcy powinni patrzeć na ręce samorządowcom i dopytywać o przeznaczenie tych oszczędności - radzi Dawid Kostempski.
Myszor zapowiada, że to pierwszy tak duży przetarg, ale na pewno nie ostatni.
Co z Orzeszem?
Jedyną gminą, która nie weźmie udziału w tym przetargu jest Orzesze. Burmistrz Andrzej Szafraniec tłumaczy, że orzescy urzędnicy nie zdołali przygotować na czas niezbędnych dokumentów.
- Na zebranie precyzyjnych danych było zbyt mało czasu. Może politycznie przegrałem podejmując decyzję o tym, aby nie włączyć się do przetargu GZM-u, ale uważam, że mieszkańcy Orzesza nie będą stratni. Potrzebuję dokładnych danych dotyczących instytucji olicznikowanych. Robię dużą grupę zakupową dla Orzesza uwzględniająca każdą instytucję samorządową, która ma licznik energii elektrycznej - tłumaczy Szafraniec.
Dotychczas gmina ogłaszała przetarg na prąd w urzędzie i na oświetlenie ulic. MAO
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?