MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Droga śmierci

Bogdan Prejs, (pg)
Włodzimierz Tomczyk mówi, że trzeba poprawić bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu. We wrześniu zginął na nim człowiek.
Włodzimierz Tomczyk mówi, że trzeba poprawić bezpieczeństwo na tym skrzyżowaniu. We wrześniu zginął na nim człowiek.
91 wypadków i 116 rannych w nich osób – tak wyglądały statystyki sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji na koniec września ubiegłego roku. Teraz jest dużo lepiej.

91 wypadków i 116 rannych w nich osób – tak wyglądały statystyki sekcji ruchu drogowego Komendy Powiatowej Policji na koniec września ubiegłego roku. Teraz jest dużo lepiej. Do końca września doszło do 60 wypadków, a rannych było 89. Trudno jednak być zadowolonym. O ile w 2004 roku zginęło przez pierwszych dziewięć miesięcy 11 osób, obecnie już 13.

Do jednego z tragicznych wypadków doszło we wrześniu na Drodze Krajowej nr 81 na jej skrzyżowaniu z ulicą Przyjaźni i wyjazdem z piaskowni w Orzeszu. Zginął wówczas kierowca osobowego mercedesa. W wypadku, który zdarzył się w tym samym miejscu parę dni wcześniej, byli ranni. Dlatego naczelnik SRD Włodzimierz Tomczyk doprowadził do spotkania, którego celem była poprawa bezpieczeństwa w tym rejonie. Doszło do niego we wtorek.
– Uczestniczyli w nim przedstawiciele administratora drogi oraz pobliskiej piaskowni – powiedział nam.

Właśnie obecność tego zakładu ma wielki wpływ na stan bezpieczeństwa na tym skrzyżowaniu.
– Z drogi prowadzącej z piaskowni na trasę szybkiego ruchu wyjeżdżają wielkie ciężarówki – wyjaśnia Tomczyk.

Są ciężkie, załadowane piaskiem, dlatego manewr skrętu w lewo, w kierunku Wisły, trwa długo.

– Kierowcy wyjeżdżają, kiedy auta jadące trasą są daleko. Są przekonani, że wówczas nic się nie może stać. Tymczasem nie biorą pod uwagę, że w tym miejscu zgodnie z przepisami można rozwinąć szybkość 100 kilometrów na godzinę. Przez to nawet jeżeli w chwili wyjazdu ciężarówki jakieś auto jest jeszcze daleko, to zanim wjedzie ona na swój pas, tamten pojazd już do niej dojeżdża – tłumaczy naczelnik.

Tak właśnie było w śmiertelnym wypadku przed trzema tygodniami.
Podczas wtorkowego spotkania Włodzimierz Tomczyk zaproponował kilka rozwiązań.

– Pierwsze to ograniczenie w tym rejonie dopuszczalnej szybkości do 70 km, drugie – ustawienie tam fotoradaru, a trzecie – ustawienie barierek, które uniemożliwiałyby skręt w lewo autom wyjeżdżającym od piaskowni i z ulicy Przyjaźni.

Sam dodaje, że pomysł zainstalowania tam sygnalizacji świetlnej nie ma szans powodzenia.
Wnioski uczestników spotkania na skrzyżowaniu trafią do Generalnej Dyrekcji Dróg i Autostrad. Ona zadecyduje, czy i które z nich zostaną zrealizowane.


Zapytany, które miejsca na Drodze Krajowej nr 81 są najbardziej niebezpieczne, Włodzimierz Tomczyk odpowiada zdecydowanie, że nie ma takiego.

– Po prostu trzeba uważać na całej jej długości – wyjaśnia. – Gdyby były miejsca, w których najczęściej dochodzi do wypadków, na pewno zostałyby specjalnie oznakowane. Tymczasem zdarzają się one niemal wszędzie.

I trudno się z nim nie zgodzić. Niebezpiecznie jest w Kamionce na skrzyżowaniu z ulicą Kościuszki. Ostrożność trzeba zachować w rejonie Auchan. Niebezpiecznie bywa na skrzyżowaniu z ulicami Rybnicką i Wojska Polskiego. W Łaziskach warto zdjąć nogę z gazu zarówno przy wjeździe do centrum miasta, jak i w rejonie huty. Na odcinku trasy w Orzeszu do prawdziwych wyścigów dochodzi w Gardawicach, później mamy feralne skrzyżowanie z ulicą Przyjaciół, po czym równie niebezpieczny wyjazd z Żorskiej. Dlatego nie warto pozwalać sobie na szarżowanie ani brak należytej uwagi, bo skutki mogą być tragiczne.


Kraksa przy hucie

W ostatnią niedzielę Droga Krajowa nr 81 stała się areną kolejnego groźnego wypadku. Prowadzony przez 20-letniego kierowcę opel vectra, w którym jechało jeszcze troje ludzi (rówieśniczka szofera i dwóch 17-latków), w pobliżu skrzyżowania przy hucie w Łaziskach Górnych wypadł z trasy, odbił się od przydrożnego rowu, by koziołkując zatrzymać się dopiero po drugiej stronie jezdni na barierach energochłonnych. Cała czwórka młodych ludzi odniosła poważne rany. W najpoważniejszym stanie jest dziewczyna, którą zabrał z miejsca wypadku helikopter medyczny. Policja czeka na wyniki badań krwi kierowcy. Poszukuje także czarnego renaulta, który, zdaniem kierowcy opla, zajechał temu ostatniemu drogę. To ma być bezpośrednia przyczyna kraksy.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

13. Zlot Zabytkowych Volkswagenów w gminie Kowal

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto