Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dzień pamięci Tragedii Górnośląskiej w Łaziskach. Padły gorzkie słowa pod adresem rządu [ZDJĘCIA]

Mateusz Demski
Tragedia Górnośląska Łaziska Górne: W tym roku mijają 72 lata od dramatycznych wydarzeń, jakie miały miejsce na Górnym Śląsku, ale także w Łaziskach. Tragedia, która rozegrała się w śląskich miastach wraz z wkroczeniem Armii Czerwonej w styczniu 1945 r. pochłonęła tysiące ofiar. Według niektórych szacunków zamordowano lub wywieziono do obozów pracy od 20 do 90 tys. osób.

„To symboliczny, ale bardzo ważny dzień, tym bardziej, że nasza śląska tożsamość jest w dzisiejszych czasach tak często rozmywana. Niezależnie od tego, kto w stolicy sprawuje władzę, to coraz częściej zapomina się tam o Śląsku, jego trudnej historii oraz szlachetnej pracy mieszkańców. Ja jeszcze pamiętam ulotki, które mówiły o tym, że cały Śląsk odbudowuje swoją stolicę. Niestety ta stolica już tego nie pamięta”. Tymi gorzkimi słowami Aleksander Wyra, burmistrz Łazisk Górnych rozpoczął wczorajsze obchody pamięci o ofiarach Tragedii Górnośląskiej. W wydarzeniu wzięli udział mieszkańcy Łazisk, również Ci, których rodziny zostały dotknięty represjami ze strony Armii Czerwonej.

- To smutne, ale prawdziwe słowa. Często wyciąga nam się złe rzeczy, jednocześnie zapominając o naszych zasługach. Ale cieszę się, że przynajmniej tutaj, w Łaziskach to wydarzenie jest wciąż obecne w świadomości mieszkańców, którym zależy na kultywowaniu pamięci o naszych rodzinach – mówił Paweł Jadamus, którego ojciec w 1945 r. zmarł w obozie pracy w Kazachstanie.

Wydarzenie, upamiętniające ofiary Tragedii Górnośląskiej, które pochodzą z Łazisk są organizowane od 2010 r. przez koło terenowe Ruchu Autonomii Śląska powiatu mikołowskiego. W obchodach biorą udział rodziny były dotknięte tą tragedią i bezpośrednio wywożone z terenu Łazisk. W tej chwili jest ich około 30, są to głównie dzieci osób deportowanych. Ale przychodzą również osoby z zewnątrz, które chcą dowiedzieć się czegoś więcej o tej tematyce, bo jak twierdzą organizatorzy, wiedza w tym zakresie jest niestety mała.

Niestety edukacja w tym kierunku nie wygląda dobrze. W oficjalnym programie nauczania historii deportacje, czy powojenne represje są pomijane. Po pierwsze to okres późny, do którego nauczyciele często nie docierają, a po drugie zajęcia, które miałyby jakieś regionalne odniesienie praktycznie nie istnieją. Co prawda województwo śląskie zaproponowało podręcznik edukacji regionalnej, gdzie wątek Tragedii Górnośląskiej został zaakcentowany, ale niestety szkoły nie mają przewidzianych godzin na takie zajęcia – mówił Marek Gołosz, przewodniczący koła terenowego Ruchu Autonomii Śląska w powiecie mikołowskim, który jest również bezpośrednio związany z Tragedią Górnośląską. Jego pradziadek, który był powstańcem śląskim dostał nakaz wywózki na wschód, natomiast babcia miała obowiązek pracy na dworze w Wyrach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto