Kochają zwierzęta, nie boją się warzyw, lubią dobre jedzenie i muzykę - Wegepiknik 2018
- Wszystko zaczęło się od wegańskich kuchni społecznych, które zaczęliśmy organizować w Mikołowie - o historii imprezy opowiada Paweł Jarczyk, członek grupy Southern Crew, organizującej Wegepiknik. - Kiedy zobaczyliśmy, że cieszą się one dość sporą popularnością, postanowiliśmy zaryzykować i stworzyć taką imprezę dla całego miasta. Przy odrobinie szczęścia i kilku pomocnych dłoni powstał Wegepiknik, czyli impreza, która ma promować dietę roślinną i całą lifestylową otoczkę, która jest z nią związana - wyjaśnia organizator.
Southern Crew to organizacja działająca w Mikołowie, która zrzesza osoby zainteresowane kulturą alternatywną, zdrowym trybem życia oraz weganizem.
W trakcie III Wegepikniku, który odbył się 21 lipca, na rynku w Mikołowie można było znaleźć wielu wystawców i spróbować przygotowanego przez nich wegańskiego jedzenia. Pojawiły się wegańskie burgery oraz falafele, konfitury, warzywa prosto z pola, czy lody na bazie mleka sojowego.
- Można tutaj skosztować świetnego jedzenia i poznać nowe smaki. Warto po prostu przyjść i się o tym przekonać, nikt nikogo do niczego nie zmusza, a może to być fajna przygoda i sposób na miłe spędzenie soboty - przekonuje Jagoda Zarzeczna.
Jagoda i Monika Zarzeczne są siostrami, a na Wegepiknik wybrały się razem. Obie są wegankami z wyboru. Pierwsza z sióstr przestała jeść mięso w wieku 11 lat, ponieważ przeraziło ją, że zabijane są zwierzęta, z którymi w gospodarstwie zawiązała emocjonalną więź, druga zdecydowała się na weganizm po zobaczeniu dokumentu o warunkach panujących w hodowlach zwierząt.
- Uważam, że warto przejść na weganizm, ponieważ człowiek wtedy lepiej czuje się sam ze sobą - mówi Jagoda. - Nie chodzi mi tutaj jedynie o aspekty zdrowotne. Weganizm jest dla mnie ważny z powodów etycznych. Nie jemy niczego, co ma serce i żyje tak jak my - wyjaśnia weganka.
Wegepiknik to impreza promująca dietę roślinną, ale nie tylko. Podczas tegorocznej edycji można było posłuchać wykładów obalających mity związane z dietą wegańską w sporcie, czy mówiących o tragicznej sytuacji koni wykorzystywanych do przewożenia turystów na Morskie Oko. Wśród wystawców znaleźli się również przedstawiciele Stowarzyszenia Otwarte Klatki.
- Walczymy o pozytywne zmiany dla zwierząt hodowlanych przemysłowo, które wykorzystuje się do konsumpcji przez człowieka, chcemy żeby mogły one żyć w godnych warunkach - informuje Marcin Niesyt, ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. - Staramy się pokazać ludziom, że można jeść dania, które są skomponowane tylko z roślin, że jest pewna alternatywa do zabijania zwierząt. Uświadamiamy też, że na przykład kupując jajka, to swoimi pieniędzmi decydujemy o tym jak wyglądało życie kury, która je zniosła i to my możemy zdecydować o poprawie jej losu - mówi członek Otwartych Klatek.
Podczas Wegepikniku można też było posłuchać dobrej muzyki. Na scenie przed mikołowską publicznością wystąpili: Mount pleasant, Amigos United, CF98 oraz Dekolt.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?