DK44 w Mikołowie: strach mieszkańców nie powinien dziwić
Wcale mnie nie dziwi to, że mieszkańcy zaczynają coraz częściej apelować do władz miasta i powiatu, by bardziej zadbały o ich bezpieczeństwo. Zwłaszcza, jeśli chodzi o niebezpieczne przejścia dla pieszych czy drogi, gdzie notorycznie kierujący łamią przepisy.
Po tragedii, która wydarzyła się 20 listopada na DK44, gdzie zginęły dwie nastolatki potrącone na pasach, ten strach mikołowian o bezpieczeństwo nie powinien dziwić. Wielokrotnie po tym zdarzeniu pojawiały się głosy od mieszkańców Mikołowa (i nie tylko), że służby i władze zainteresowały się tamtym przejściem dopiero po tym, jak doszło do tragedii. Choć już wcześniej apelowano o zadziałanie na tym terenie.
Nic więc dziwnego, że boją się analogicznej sytuacji. Tym bardziej, że chodzi o tę samą drogę, tyle że na innym odcinku. W pobliżu jest szkoła, przedszkole.
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad ma na pewno w jednym aspekcie ma rację, odpowiadając zaniepokojonym mieszkańcom. W tamtym miejscu, jak i w każdym innym, wskazywanym przez mieszkańców jako niebezpieczne, powinno być więcej policyjnych kontroli. Bo kto, jak nie mieszkańcy, wie najlepiej, gdzie jest niebezpiecznie?
To oni codziennie tamtędy przechodzą, jeżdżą samochodami, obserwują. Ich głos powinien być w tej sprawie ważny, brany pod uwagę. Miejmy nadzieję, że tak będzie, zanim znów będziemy czytać o tragicznych doniesieniach z dróg.
Bartosz Wojsa
Dziennikarz DZ
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?