Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łaziska Górne: Trzymała w domu i na podwórku kilkadziesiąt wygłodzonych i zaniedbanych zwierząt

Damian Baran
Tutaj między innymi trzymane były psy
Tutaj między innymi trzymane były psy KPP w Mikołowie
Policja weszła we wtorek (20 września) z nakazem prokuratorskim do domu jednorodzinnego na ul. Cieszyńskiej w Łaziskach Górnych. 35-letnia kobieta na terenie swojej posesji trzymała w tragicznych warunkach kilkadziesiąt psów i kotów.

Policji towarzyszył powiatowy lekarz weterynarii, straż miejska, a także Gabriela Bartecka z Towarzystwa Opieki nad zwierzętami Fauna w Rudzie Śląskiej. – Jeszcze liczymy zwierzęta - mówi Bartecka. - Na razie mamy 20 owczarków, 11 szczeniaków, cztery yorki i 20 kotów, ale to na pewno nie wszystkie - wylicza.

Burmistrz Łazisk, Aleksander Wyra, podjął decyzję, by przewieźć zwierzęta do hoteli dla zwierząt i schronisk między innymi do Zabrza i Krakowa. – Sprawa nielegalnej hodowli w tym domu ciągnęła się już 6-7 lat – mówi burmistrz. – Interesowałem się tą sprawą już jako przewodniczący rady miejskiej. Niestety nie było na tą panią żadnego sposobu. Nie pozwalała wejść do domu i sprawdzić co się tam dzieje.


Potwierdza to Gabriela Bartecka.Była u kobiety około 1, 5 miesiąca temu wraz z powiatowym lekarzem weterynarii. – Do domu nie zostaliśmy wpuszczeni – wyjaśnia. – Spodziewałam się, że dzieje się tam zwierzętom krzywda, ale to co zobaczyłam, przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Obrzydliwy widok. Wszędzie odchody, pchły, a zwierzęta trzymane w nieludzkich warunkach.


– Psy były wygłodzone, niektóre nie miały wody – mówi z kolei zastępca powiatowego lekarza weterynarii w Tychach, Jacek Ratka – Te które były trzymane w kojcach, miały za krótkie łańcuchy, a niektóre koty trzymano w klatkach na balkonie.
Zwierzęta były trzymane zarówno w całym domu, jak i na zewnątrz. 35-letnia kobieta mieszkała w domu z matką. Nie była tam zameldowana. Na kobietę wpływały skargi sąsiadów. Mówi się, że wyrzucała zdechłe zwierzęta "gdzie popadnie"

– Mieliśmy taki przypadek. Została za to ukarana – potwierdza Andrzej Drozdowski, komendant straży miejskiej w Łaziskach. Komendant potwierdza, że były próby zrobienia wizji w domu kobiety – bezskuteczne. Dlaczego łaziszczanka trzymała tyle zwierząt w swoim domu. Prawdopodobnie nimi handlowała.

Nie wiadomo jeszcze kiedy kobieta zostanie przesłuchana przez prokuratura. – Stanie się to po przekazaniu przez policję akt ze sprawy i zapoznaniu się z nimi przez prokuratora prowadzącego oraz po wydaniu opinii przez biegłego - mówi Krzysztof Zacharyasz, prokurator rejonowy w Mikołowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Rolnicy zapowiadają kolejne protesty, w nowej formie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto