Mieszkaniec Radlina zgubił się na leśnych mokradłach w Mikołowie
W miniony piątek (22 stycznia) około godziny 14 do dyżurnego komendy w Mikołowie zadzwonił mężczyzna prosząc o pomoc. Przekazał, że znajduje się gdzieś w lesie, gdzie jest dużo wody i bagna, a on nie potrafi stamtąd wyjść.
Rozmówca sprawiał wrażenie zdesperowanego, co chwilę podkreślając, że jest słaby i jest mu bardzo zimno. Pojawiła się także informacja, że w polu widzenia rozmówcy znajdują się tory kolejowe.
Dyżurny jednostki błyskawicznie przeprowadził z mężczyzną wywiad, aby móc określić jego aktualne położenie. Cały czas utrzymując kontakt z potrzebującym, na miejsce skierował patrole prewencji oraz dzielnicowych.
Po kilkunastu minutach od zgłoszenia udało się dotrzeć do potrzebującego. Okazało się, że 37-letni mieszkaniec powiatu wodzisławskiego tego dnia pracował na jednym z placów budowy, jednak pokłócił się ze swoim szefem i poszedł w kierunku lasu. Droga jaką wybrał okazała się terenem mokradeł w rejonie mikołowskiej dzielnicy Jamna.
Mieszkańcowi Radlina udzielono natychmiastowej pomocy. Na szczęście nie doznał żadnych obrażeń. Z uwagi jednak na jego stan nietrzeźwości, umieszczono go w izbie wytrzeźwień, gdzie mógł się ogrzać i odpocząć.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?