Napaść w Mikołowie: pobili i okradli trzy osoby
Bandycka akcja zdaje się być zaplanowana. Dwóch mężczyzn, 24-letni Łukasz Ż. i 31-letni Damian S., za cel obrali sobie obrabowanie mieszkania w jednym z bloków socjalnych przy ulicy Młyńskiej w Mikołowie.
Damian S. znał poszkodowanych
Wybór mieszkania prawdopodobnie nie był przypadkowy, bo starszy ze sprawców miał znać się z lokatorami mieszkania. Wiedział więc mniej więcej, kogo zastanie na miejscu.
– W środku było trzech młodych mężczyzn, którzy nie chcieli otworzyć sprawcom drzwi, mimo ich nawoływań – mówi prokurator Tomasz Rygiel z Prokuratury Rejonowej w Mikołowie. – Wtedy napastnicy wyważyli drzwi i weszli do mieszkania – dodaje prokurator.
Później sprawy potoczyły się szybko. Oprawcy rzucili się na poszkodowanych: kopali, okładali pięściami. Po brutalnym pobiciu, zabrali im telefony i uciekli. Biegły określił obrażenia napadniętych jako „średnie”.
Dzięki policyjnej obławie, zaraz po tym, jak zgłoszono napaść, udało się zatrzymać sprawców. – Okazali się nimi 24-letni Łukasz Ż. i 31-letni Damian S. – mówi prokurator Tomasz Rygiel.
Zaatakował nie po raz pierwszy
Już w trakcie postępowania wyszło na jaw, że starszy ze sprawców, Damian S., ma bogatą kryminalną kartotekę. Był wielokrotnie karany za kradzieże, włamania, pobicia, dwukrotnie za napaść na policjantów i za posiadanie środków odurzających.
Dzień przed napaścią na Młyńskiej, zaatakował też swojego znajomego, 35-letniego mężczyznę. – Damian S. pobił 35-latka tak mocno, że poszkodowany miał złamany nos, krwiaka przyskroniowego i inne obrażenia. Później ukradł mu także telefon i uciekł, a poszkodowany trafił do szpitala, potrzebował natychmiastowej opieki medycznej – mówi prokurator Rygiel.
Mężczyźni kilka dni temu stanęli przed Sądem Rejonowym w Mikołowie. Sędzia zdecydował, że zważywszy na fakt, iż Damian S. działał w warunkach „recydywy”, zostanie on tymczasowo aresztowany na trzy miesiące.
W przypadku Łukasza Ż. sąd odstąpił od aresztu i do czasu rozpoczęcia procesu w sprawie wypuścił 24-letniego mężczyznę na wolność, choć na areszt nalegała prokuratura. Prawdopodobnie wynikało to z faktu, że 24-latek nie miał tak bogatej kartoteki, jak jego wspólnik.
Obaj sprawcy napaści usłyszeli już zarzuty. Damian S. dostał trzy związane z rozbojami i pobiciem, a jego młodszy kolega, Łukasz Ż. - dwa o podobnym uzasadnieniu.
Wkrótce w sądzie ruszy postępowanie w sprawie mężczyzn. Za to, co zrobili grozi im kara od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.
Wyrok dla Damiana S. może być zaostrzony ze względu na to, że nie był to pierwszy raz, kiedy dopuścił się tego typu przestępstwa. – Oczywiście dokładny wyrok i jego wymiar poznamy w trakcie postępowania sądowego – zastrzega prokurator Tomasz Rygiel.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?