Ponad 6 tysięcy gołębi należących do członków mikołowskiego oddziału Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych pofrunęło w niedzielę w pierwszych tegorocznych zawodach. W sobotę klatki z nimi załadowano do specjalnego samochodu, jaki podjechał pod siedziby związku w Łaziskach Dolnych, Wyrach, Mikołowie, Piotrowicach i Borowej Wsi. Wszystkie ptaki zawieziono do Brzegu i tam wczoraj rano wypuszczono. Miały do przebycia ponad 150 kilometrów.
- To pierwsze zawody po tragedii, do jakiej doszło w styczniu w Chorzowie - mówi mieszkający w %B8aziskach Górnych prezes oddziału Bogdan Wojtkowiak.
Był w hali, kiedy zaczął się walić na niej dach. Udało mu się dobiec do wyjścia. - Staram się już o tym nie myśleć - mówi. - W pamięci to jednak pozostanie na zawsze.
W hali była także Władysław Woźniak i Krystyna Grochala, jedyna kobieta w gronie hodowców w mikołowskim oddziale.
- Przeżyliśmy. Dostaliśmy drugie życie - mówi.
Dzisiaj mija 100 dni od tragedii, w której zginęło kilkadziesiąt osób uczestniczących w styczniowych targach hodowców gołębi,
Jak kupić dobry miód? 7 kroków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?