Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pałac, gród i kasztelania

Bogdan Prejs
Jedynym zamkiem, jaki dotychczas stanął na Sośniej Górze, była imitująca jego mury drewniana konstrukcja. Fot. Bogdan Prejs
Jedynym zamkiem, jaki dotychczas stanął na Sośniej Górze, była imitująca jego mury drewniana konstrukcja. Fot. Bogdan Prejs
Jeśli ziszczą się plany i marzenia, a przede wszystkim - jeżeli znajdą się pieniądze, w Mikołowie mogą stanąć od podstaw trzy zamki przypominające jak żywo budowle sprzed stuleci.

Jeśli ziszczą się plany i marzenia, a przede wszystkim - jeżeli znajdą się pieniądze, w Mikołowie mogą stanąć od podstaw trzy zamki przypominające jak żywo budowle sprzed stuleci. Jeden doczekałby się odbudowy, drugi rekonstrukcji, trzeci podkreślałby wielowiekową historię miasta.

Pałac przy stawie

Od połowy ubiegłej dekady mówi się w Mikołowie o stworzeniu Śląskiego Ogrodu Botanicznego w sołectwie Mokre. Formalnie istnieje już od kilku lat, ale do jego faktycznej realizacji jest jeszcze daleko.

- Docelowo ma to być wyjątkowe miejsce z charakterystyczną florą różnych krajów, roślinnymi kolekcjami zapachowymi, ekologicznym gospodarstwem, wieżami widokowymi i rajskim ogrodem pełnym drzew owocowych - mówi jeden z pomysłodawców ŚOB Bogdan Ogrodnik.

Tymczasowe biuro ŚOB mieści się w trzech pokojach na piętrze przedszkola przy ulicy Zamkowej. To oczywiście zbieg okoliczności, ale można zażartować, że ta nazwa miała swój wpływ na oryginalną inicjatywę. Otóż w przyszłości właściwą siedzibę placówki planuje się ulokować w prawdziwym zamku.

- Przygotowaliśmy koncepcję budowy obiektu nawiązującego do pałacyku, jaki znajdował się przed laty w Mokrem - przyznaje Ogrodnik.

Mowa o tzw. zamku, który był niegdyś siedzibą właścicieli wsi. Otoczony stawami stał tam, gdzie dziś znajduje się park. "Był już w początkach XVIII wieku masywnie murowany" - pisał w swej monografii Mokrego Ludwik Musioł, który podaje, że według opisów z 1739 roku "na dachu jego była wieża, a na wieży zegar". W pobliżu znajdowały się urządzenia gospodarcze, a także browar połączony z gorzelnią.

- Został zniszczony w 1945 roku - mówi mieszkający w tym sołectwie były radny Andrzej Kot.

Z racji wieku sam pamiętać go nie może, ale zna go z relacji starszych mieszkańców. Niezależnie od pomysłodawców jego rekonstrukcji, bo o ich planach nie słyszał, rzucił niedawno pomysł odbudowy pałacu. Brodząc w wysokich na półtora metra zaroślach pokazuje najpierw resztki fundamentów obiektu, po czym prowadzi kilkanaście metrów w bok i wskazuje wejście do zagłębienia w ziemi.

- Tu była jakaś piwniczka - opowiada. - Podobno już długo po wojnie ktoś w niej kopał i znalazł starą szablę.

Zdaniem miejskiego konserwatora zabytków Andrzeja Gortela, pomysł odbudowy jest przedni, bo równocześnie osiągnięto by dwa cele: - Biuro ogrodu zyskałoby siedzibę, a całej okolicy przywrócony zostałby element istotny dla jej historii - uważa.

Przyznaje, że rekonstrukcja nie byłaby dokładna, gdyż pomieszczenia wewnątrz trzeba by było dostosować do nowych potrzeb, ale to nie umniejsza rangi pomysłu. Dopiero, gdy mowa o pieniądzach, kiwa głową. Koszt przedsięwzięcia szacuje bardzo ostrożnie na 3 do 4 mln zł. Miejskiej kasy na udźwignięcie takiego wydatku nie stać, dlatego Mikołów starać się będzie o dofinansowanie tej inwestycji z innych źródeł.

Gród na szczycie

Nie obędzie się również bez finansowej pomocy z zewnątrz w przypadku drugiego zamierzenia związanego z zagospodarowaniem innego terenu w Mokrem. Mowa o najwyższym mikołowskim wzniesieniu, czyli Sośniej Górze. Przez całe lata znajdowała się na niej siedziba wojsk radiolokacyjnych. Pozostały po nich rudery zabudowań i betonowe garaże na szczycie wzniesienia. Można by je zburzyć, ale byłoby to szalenie kosztowne. Stąd tylko o krok do innego pomysłu ich zastosowania. Zakłada on wykorzystanie dawnych garaży jako podstawy do zbudowania repliki średniowiecznego grodu. Miałby zostać stworzony z drewnianych pali. Według opracowanych planów, centralną częścią byłaby wieża widokowa, zaś całość otoczona byłaby palisadą. Niewykluczone, że w obiekcie powstałoby schronisko dla turystów.

- Pomysł jest aktualny - potwierdził niedawno w rozmowie z DZ wiceburmistrz Adam Putkowski.

Cóż, kiedy na to także potrzebne są pieniądze. Miasto złożyło wniosek o środki europejskie na dofinansowanie przedsięwzięcia.

Powrót kasztelanii

Pomysł na budowę gródka na Sośniej Górze niektórzy uważają za wydumany wskazując, że byłoby to dorabianiem filozofii do miejsca, które tradycji historycznych nie ma. Co innego z innym wzniesieniem, czyli znajdującym się niemal w samym centrum miasta kopcem na skrzyżowaniu ulic św. Wojciecha i K. Prusa. Kiedyś były dwa, jednak ten drugi zniwelowano na początku XIX wieku. Znaleziono w nim wtedy, jak przytaczał w przedwojennej monografii Mikołowa Konstanty Prus, "około ćwierć szefla (ok. 16 dm sześc.) strzał, (...) żelazo, długie, grube jak ramię, o wadze mniej lub więcej cetnara, a służące rzekomo do wyrobu takich strzał". Na tym drugim, zachowanym do dziś kopcu, zdaniem historyków mieściła się w XIII wieku siedziba mikołowskiego kasztelana. Pojawiły się pomysły, by postawić ją na nowo.

- Moim marzeniem byłaby rewitalizacja tego miejsca, czyli odtworzenie tego, co się na nim kiedyś znajdowało - nie ukrywa Andrzej Gortel, zastrzegając jednak: - Najpierw konieczne byłoby przeprowadzenie badań archeologicznych.

Co prawda, przeprowadzono takowe w latach 60. i 70. XX wieku, ale obecnie uważa się je za niepełne.

Podobnego, co Gortel, zdania jest Jacek Pierzak, archeolog w biurze śląskiego konserwatora zabytków, entuzjasta powrotu na kopiec. Nie wyklucza znalezienia kolejnych przedmiotów, poza tym jak stwierdza, nauka się rozwinęła, dlatego warto powtórzyć poszukiwania w tym miejscu, bo mogłyby rzucić nowe spojrzenie na historię Mikołowa.

- Inicjatywa musiałaby jednak wyjść od jego władz - mówi.

Jego zdaniem ewentualne odtworzenie kasztelani na pewno służyłoby uatrakcyjnieniu miasta. Podkreśla, że byłaby to pierwsza taka inicjatywa na Górnym Śląsku. A gdyby jeszcze stworzyć obok niewielkie muzeum, można mieć wręcz gwarancję, że miejsce to stałoby się bardzo popularne wśród turystów.

Powrót do korzeni

Pod koniec lat 60. ubiegłego stulecia postanowiono uczcić przypadającą na 1972 rok rocznicę 750-lecia miasta. Efektem noszący to imię plac, który w rzeczywistości jest teraz rondem z przystankami autobusowymi. Za 15 lat czeka nas okrągła rocznica 800-lecia. Gdyby udało się na ten jubileusz zbudować trzy zamki, byłaby to rzecz bez precedensu. Każdy z nich byłby atrakcją na inną miarę. Pałac w Mokrem zwróciłby temu sołectwo dawny charakter. Gród na Sośniej Górze stałby się atrakcją turystyczną i zapleczem hotelowym dla zwiedzających Śląski Ogród Botaniczny. Siedziba kasztelana przywróciłaby Mikołowowi wspomnienie o chwalebnej przeszłości, gdy stanowił formalne i rzeczywiste centrum polityczne oraz gospodarcze tej części Śląska. Są miasta, które muszą dopiero szukać swej tożsamości. Mikołów ją ma, wystarczy tylko wskrzesić jej świadomość.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomocnik rolnika przy zbiorach - zasady zatrudnienia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto