Plebiscyt na najskuteczniejszego radnego powiatu mikołowskiego. Rozmowy z radnymi

Rozmowa z Mirosławem Dużym
Czy jest pan skutecznym radnym?

Staram się być radnym aktywnym i w ciągu ostatniego roku wiele razy zabierałem głos w sprawie jakości dróg , Zakładu Pielęgnacyjno - Opiekuńczego w Łaziskach Średnich i domu 
rodzinkowego przy ul. Leśnej, funkcjonowania Szpitala Powiatowego i przychodni zdrowia w Orzeszu, gospodarki finansowej powiatu, katastrofalnego stanu parkingu przy starostwie. Przyłączałem się również do słusznych wniosków innych radnych, np. Adama Myszora w sprawie tzw. "okna życia".
O skuteczności można by mówić, gdyby moje wnioski były realizowane, ale nie jest tajemnicą, że nie głosowałem za obecnym składem zarządu powiatu, który o tym
decyduje, więc z tym bywa różnie.


Czym dla pana jest mandat radnego?

Działam w samorządzie od 1994 roku, dlatego każdorazowy wybór na radnego jest dla mnie potwierdzeniem, że coś w tym czasie udało mi się zrobić. Wyborcy mają do mnie zaufanie, a to jest dla mnie bezcenne.


Jak pan myśli, dlaczego pan wygrał?

Wygrałem, bo oddano na mnie najwięcej głosów, tzn., że mam najwięcej zwolenników wśród internautów. Oczywiście prosiłem swoich znajomych o wsparcie. Bardzo dziękuję za każdy oddany głos.


Pojawiały się komentarze, że głosowanie na prowadzących w plebiscycie odbywa się w sposób nieuczciwy. Jak pan się do tego odniesie?

Jeżeli tak było, to nie pochwalam takich zachowań, a możliwość manipulacji poddaje w wątpliwość sens i wiarygodność takich plebiscytów.
 Dlatego jedynym miernikiem poparcia są dla mnie tylko i wyłącznie demokratyczne wybory.

Rozmowa z Henrykiem Zawiszowskim
Jaki jest skuteczny radny? 

Na samym wstępie chciałbym podziękować wszystkim osobom, które na mnie głosowały. Będę robił wszystko, by w kolejnych takich plebiscytach uzyskać jeszcze większe poparcie. Gratuluję też zwycięzcy, radnemu Mirosławowi Dużemu. Dobrze, że są takie plebiscyty, bo toczy się dyskusja. Uważam, że skuteczność radnego jest oceniana podczas każdych kolejnych wyborów. 


Czuje się pan skutecznym radnym?

Tak, skoro jestem w radzie od 1994 roku i ludzie nadal mnie wybierają. To o czymś świadczy.


Pojawiały się komentarze, że głosowanie na prowadzących w plebiscycie odbywa się nieuczciwie...

Nie znam się na tym. Obsługuję komputer w wersji podstawowej i nie potrafię robić żadnych czarów.

Rozmowa z Tadeuszem Marszolikiem
Czym powinien cechować się najskuteczniejszy radny?
Tym, że jest zauważalny i aktywny. Ludzie go znają i mogą przyjść ze swoimi problemami do niego. Muszą go utożsamiać ze sobą.


Na podstawie tego, co pan wymienił - czy uważa, pan siebie za skutecznego radnego?

Tak. Będąc radnym staram się wypełniać swój mandat jak najlepiej.


Pojawiały się komentarze podczas głosowania, że na osoby, które są na prowadzeniu, oddawane są głosy w sposób nieuczciwy...

Nie mogę się do tego odnieść, bo nie obserwowałem głosowania. Do tej pory nie obejrzałem wyników i ani razu na siebie nie zagłosowałem To jest moja czwarta kadencja. To ma duży wpływ, bo ludzie mnie znają i pewnie dlatego na mnie głosowali. Trzecie miejsce mnie cieszy.