Obchodzony na początku lutego Światowy Dzień Mokradeł nie figuruje w kalendarzach. A powinien.
- Wolę określenie obszary wodno-błotne - prostuje Paweł Kojs, dyrektor Śląskiego Ogrodu Botanicznego w Mikołowie. - To trafniejsze określenie, poza tym nikt z nas nie żywi zbytniej sympatii wobec mokradeł. Kojarzą się jednoznacznie negatywnie. Niesłusznie, z takim wizerunkiem chcemy walczyć.
Obszary wodno-błotne to zagrożone ekosystemy, kluczowe dla ochrony światowych zasobów wodny pitnej. Wiąże się z nimi ponad 40 proc. różnorodności biologicznej, przyczyniają się do ograniczenia efektu cieplarnianego. Są naturalnymi zbiornikami i filtrami, redukującymi zanieczyszczenia z opadów atmosferycznych i wód powierzchniowych. W torfowiskach magazynowane jest co najmniej 35 miliardów m sześc. wody, a to więcej niż całe zasoby wodne wszystkich jezior w Polsce.
Światowy Dzień Mokradeł jest obchodzony 2 lutego, w rocznicę podpisania w irańskim mieście Ramsar "Konwencji o obszarach wodno-błotnych mających znaczenie międzynarodowe, zwłaszcza jako środowisko życiowe ptactwa wodnego" z 1971 r. Na jej mocy najcenniejsze obszary tego typu są wprowadzane do międzynarodowego spisu terenów objętych ochroną.
Polska jest sygnatariuszem konwencji ramsarskiej od roku 1978, początki starań o powstanie oazy wodno-błotnej w naszym województwie sięgają za to 1997 r. Potencjalnych lokalizacji dla ogrodu botanicznego było wiele: chorzowski Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku, Dolina Pięciu Stawów w Katowicach, park w Świerklańcu i panewnickie lasy. Ostatecznie jednak zdecydowano się na Mikołów Mokre. Mogłoby się wydawać, że trudniej o bardziej fortunną koincydencję, ale wybór nie był przecież przypadkowy.
Śląski Ogród Botaniczny został powołany do realizacji programu ochrony bioróżnorodności roślin na ziemi śląskiej.
- Chodzi o ochronę gatunków i populacji występujących tylko w niektórych miejscach, tzw. siedliskach - tłumaczy Paweł Kojs. - Na terenach Mikołowa Mokrego znalazły się pewne newralgiczne siedliska, bardzo niestabilne. Warto o nie walczyć. Żyjemy w czasach przyspieszonych zmian, w których trudno o stabilność w przyrodzie - martwi się.
Dyrektor ogrodu twierdzi, że łatwo rzucić ogólnikiem: chrońmy przyrodę! On woli zacząć od: chrońmy siedliska. Po to powstał Śląski Ogród Botaniczny. Ogród, warto zaznaczyć, posiadający tereny największe w Polsce wśród wszystkich oaz zieleni.
Kojs podejrzewa, że o ile nie dojdzie do przewartościowań w powszechnym systemie myślenia, zgodnie z którym następuje coraz bardziej intensywne parcie teren i niszczenie środowiska, każde następne pokolenie odczuje zachwianie w równowadze klimatycznej Ziemi z coraz to bardziej wzmożoną intensywnością.
Uświadamianie społeczeństwa rozpoczęto od najmłodszych. W październiku Śląski Ogród Botaniczny zorganizował warsztaty edukacyjne "Bliżej Ogrodu, Bliżej Natury, Bliżej Człowieka", w których udział wzięło kilkudziesięciu uczniów 13 szkół podstawowych, gimnazjalnych i średnich z województwa śląskiego. Jego uczestnicy w ciągu 20 godzin zajęć mieli okazję zapoznać się z bogactwem przyrodniczym i krajobrazowym ponad 40 hektarów terenów należących do ogrodu, a na koniec wzięli udział w trzech konkursach ekologicznych.
Zorganizowana 7 lutego w Miejskim Domu Kultury konferencja stała się okazją do wręczenia nagród i dyplomów ich laureatom. W konkursie na kampanię informacyjno-edukacyjną na temat zachowania bioróżnorodności ziemi śląskiej w I kategorii wiekowej wyróżnienie otrzymała Szkoła Podstawowa nr 3 w Mikołowie. Wśród starszych triumfowali uczniowie Gimnazjum nr 2 i II Liceum Ogólnokształcącego im. C. K. Norwida w Tychach. Laureatami nagród głównych w konkursie fotograficznym byli Klaudia Chwoła z Gimnazjum nr 3 w Łaziskach Górnych oraz Monika Wieczorek z II LO w Tychach. Wyróżnienie za zdjęcie trafiło do Darii Kozieł ze Szkoły Podstawowej nr 3 w Mikołowie. Z tej samej szkoły pochodziła Anna Podpora, zwyciężczyni w konkursie na wiedzę o Śląskim Ogrodzie Botanicznym przeznaczonym dla uczniów szkół podstawowych.
Zanim zorganizują następne warsztaty i przygotują się do kwietniowych obchodów Święta Ziemi, pracownicy Śląskiego Ogrodu Botanicznego obrali sobie za cel stworzenie tzw. stawów retencyjnych w systemie paciorkowym, w których zgromadzona zostanie woda opadowa, tworząc idealne warunki dla roślin wodnych.
Jak na razie są w trakcie poszukiwania środków na realizację zadania, które ma kosztować 650-700 tys. zł.
- Budowa ogrodu botanicznego to specyficzny rodzaj przedsięwzięcia. Tak naprawdę nigdy się nie kończy, składa się z całego ciągu coraz to nowszych projektów. To działanie na wiele pokoleń. Efekty naszej pracy będą mogły podziwiać dopiero nasze wnuki. Ale warto! - podsumowuje Paweł Kojs.
Stowarzyszenie Śląski Ogród Botaniczny powstało w 2002 r. Starania o jego utworzenie rozpoczęło już pięć lat wcześniej Towarzystwo na Rzecz Górnośląskiego Ogrodu Botanicznego. Sprzyjające okazało się zatwierdzenie zmian w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego i w 2000 roku Sejmik Województwa Śląskiego podjął uchwałę w sprawie jego utworzenia. Aktualnie obszar ogrodu wynosi ok. 48 ha, w tym 16 ha części zasadniczej.
Koniec minionego roku był dla stowarzyszenia okresem zmian statutowych i własnościowych. Od października pieczę nad stowarzyszeniem od Urzędu Marszałkowskiego przejęło miasto Mikołów. W grudniu zakończyła się pierwsza kadencja zarządu. Prezesem nowego został burmistrz miasta, Marek Balcer. Wiesław Włoch i zastępca burmistrza, Adam Putkowski są wiceprezesami. Ostatnim członkiem zarządu został Jan Duda z Towarzystwa Miłośników Ziemi Raciborskiej.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?