Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Rafał Wojaczek. Listy, które burzą legendę twardego faceta nieliczącego się z nikim i niczym ZDJĘCIA

Jolanta Pierończyk
Wystawa listów Rafała Wojaczka w Instytucie Mikołowskim. Krzysztof Siwczyk i Maciej Melecki
Wystawa listów Rafała Wojaczka w Instytucie Mikołowskim. Krzysztof Siwczyk i Maciej Melecki Jolanta Pierończyk
Rafał Wojaczek. Listy, które burzą legendę twardego faceta nieliczącego się z nikim i niczym. Są to listy do przyjaciela, Stanisława Chacińskiego, pisane m.in. z więzienia. Absolutne nowości w zbiorach Instytutu Mikołowskiego. Do zobaczenia m.in. przy okazji trwającego Mikołowskiego Maja Poetyckiego.

Rafał Wojaczek. Listy, które burzą legendę twardego faceta nieliczącego się z nikim i niczym.

Krzysztof Siwczyk z Instytutu Mikołowskiego, odtwórca tytułowej roli w filmie "Wojaczek" Majewskiego

tak mówi o tych nowych nabytkach:
To były cztery teczki oryginalnych listów datowanych na czas, kiedy Wojaczek jest jeszcze bardzo mikołowski, jeszcze nie wrocławski, więc siłą rzeczy jest to taka karta w biografii Rafała Wojaczka, która nas niezmiernie interesuje, bo gdzieś się ten poeta począł, zaczął, szlifował.
Jego legenda wrocławska jest dla nas legendą importową. My ją możemy importować do Mikołowa, ale tam eksportujemy Wojaczka mikołowskiego - domowego; takiego, który dba o relacje, przyjaźń, kultywuje relacje z ojcem, o czym dowiadujemy się trochę z drugiej ręki, bo z listu ojca do Stanisława Chacińskiego; ojca szukającego syna, który nagle zniknął.

Łamie to legendę Wojaczka jako osobnej planety, która nie liczy się z nikim i niczym, żadnym układem słonecznym. Okazuje się, że o ten układ słoneczny przyjacielski i rodzinny jakoś dbał, zwłaszcza przed wyjazdem do Wrocławia.
Kiedy otwieraliśmy te listy Wojaczka jego ręką pisane w tym miejscu, w tym mieście, widzieliśmy go jako człowieka, za którym się tęskni. Jest taki pozaliteracki, nie czarny charakter polskiej literatury, nie legenda, ale człowiek bardzo prywatny, bardzo sprywatyzowany w tych swoich emocjach i to w tych listach bardzo widać. To po pierwsze.

Po drugie te teczki potwierdziły nam, że Wojaczek to nie jest poeta natchnienia, tylko pracy nad tekstem. Widzimy sporo wariantów bardzo wczesnych wierszy, nad którymi młody autor bardzo pracuje. To są wariatywne wersje pojedynczych wierszy.

Trzecia rzecz jest już związana bezpośrednio z legenda. Dla mnie było szokiem, kiedy miałem w reku pudełko zapałek, na którym Wojaczek napisał wiersz „Kropla”. To pudełko zapałek znaczy dla mnie po wielokroć dużo, bo pamiętam jako młody człowiek jakieś wiersze Stachury, gdzie poeta pisze ręką na pudelku od zapałek i nagle ja to pudełko mam w reku. To są takie mikroprzedmioty, które zaświadczają o tym, że Wojaczek dbał o to, by budować swoją legendę takiego, który wielką literaturę pisze na bardzo małym pudełku od zapałek.

Czwartą ważną rzeczą są te dokumenty pisane w wiezieniu, grypsy., listy do Chacińskiego z włrocławskiego więzienia. O tym epizodycznym krótkim okresie więziennym bardzo mało wiemy, a tu pieczęcie więzienne, plus takie bibeloty, które potwierdzają, że to wcale nie był miły chłopak z sąsiedztwa, chociażby te wszystkie rachunki za wybite szyby. To były realne szyby, za którymi szły realne reperkusje finansowe. Widzimy skalę tych rachunków. Jak na lata 60., to były to całkiem wysokie kwoty. Można powiedzieć, że budując własną legendę, Wojaczek był bardzo rozrzutny.

To są cztery główne obszary tej wystawy: legendarny Wojaczek; Wojaczek, który pracuje nad tekstem; Wojaczek, który dba o relacje rodzinne.Każdy z tych przedmiotów ma walor jedyności, bo one nie mają kopii, drugiego egzemplarza, są jedyne, a zatem bezcenne.
Cieszymy się, że tak dużo się tego znalazło. Mało mamy dokumentów Wojaczkowych zaświadczających prawdzie jego istnienia, a tu aż pięćdziesiąt.

Bardzo cenne są też te listy ojca do przyjaciela swojego syna. Edward Wojaczek nie należał do ludzi wylewnych, a jednak czuć w tych listach ojcowską troskę o syna i ciepło, co się nie przechowuje dobrze w legendzie Wojaczka. Z tych listów wynika, że miał fajnego tatę, choć bardzo ostrego. To są rzeczy, które łamią tę jednobrzmiącą legendę twardego faceta, który nie liczył się z nikim i niczym.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Filip Chajzer o MBTM

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto