Jak poinformowała w środę 16 października mikołowska policja, do zdarzenia doszło w niedzielę późnym popołudniem.
Dzielnicowi z mikołowskiej komendy - asp. sztab. Maciej Dobrowolski oraz asp. Tomasz Jałowy na ulicy Grudniowej zauważyli jadący za nimi samochód osobowy, którego kierowca, używając świateł, usiłował ich zatrzymać.
Kiedy policjanci zatrzymali swój radiowóz, z auta, które mrugało do nich światłami, wybiegła zapłakana kobieta, prosząc ich o pomoc. Z roztrzęsionym i płaczącym z bólu dzieckiem właśnie jechała do pobliskiego szpitala - jej roczny synek poparzył się, przykładając dłoń do kominka.
Policjanci natychmiast podjęli decyzję o pilotażu samochodu do jednego ze szpitali. Policjanci wytłumaczyli kierowcy, jak ma się zachowywać podczas jazdy za nimi, po czym włączyli sygnały i sprawnie przeprowadzili przez mikołowskie ulice auto z poparzonym chłopcem. Dzięki temu płaczące maleństwo bardzo szybko trafiło pod opiekę lekarzy, otrzymując fachową pomoc.
Jak informują policjanci, do Komendanta Powiatowego Policji w Mikołowie nadkom. Dariusza Klimczaka wpłynęło podziękowanie od rodziców małego Tymoteusza.
echodnia.eu W czerwcu wybory do Parlamentu Europejskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?