Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Targ w Orzeszu za 1 milion zł [ZDJĘCIA]

Damian Hatko
Targ w Orzeszu to inwestycja, który podzieliła mieszkańców. Ludzie chcą robić zakupy w zadaszonej hali, w cywilizowanych warunkach. Kupcy boją się, że zmieniając lokalizację stracą klientów. Nowa hala ma kosztować 1 milion zł.

Targ w Orzeszu: Ludzie nie chcą zmian

Orzesze otrzymało 1milion złotych na budowę targowiska miejskiego oraz szaletu. Na tę inwestycję czekają mieszkańcy, czyli klienci. Większość sprzedawców, którzy handlują na miejscowym placu targowym, nie jest jednak zadowolona z planów samorządowców.

Targ w Orzeszu żyje tylko w czwartki. Podczas dnia targowego można kupić owoce, warzywa ubrania oraz urządzenia elektroniczne. Sprzedawcy przywożą ze sobą stoiska, które są dostosowane do ich potrzeb. Na nowym targowisku, które powstanie na placu przy Ochotniczej Straży Pożarnej w Orzeszu, metalowe stoiska będą zamontowane na stałe.

- Ludzie przyzwyczaili się już do targowiska przy ul. Gliwickiej. Z doświadczenia wiemy, że jeżeli klienci mają przejść chociaż trochę dalej, rezygnują z zakupów. Nikt jednak nie liczy się z naszymi opiniami. We wszystkich miastach, w których targowiska zostały przebudowane handel od razu traci rację bytu. Targowiska po prostu znikają. Tak będzie i tutaj - przepowiada Andrzej z Bytomia.

Targ w Orzeszu: Wszystko do poprawy

Klienci woleliby robić zakupy w bardziej uporządkowanych warunkach. Ich zdaniem przydałby się dach. Nie mają także nic przeciwko murowanym pomieszczeniom wynajmowanym przez sprzedawców. Handlowcy są jednak odmiennego zdania.

- Jeżeli targ w Orzeszu zostanie uporządkowany straci swój charakter - twierdzą. - Handel na targowiskach powinien odbywać się właśnie w taki sposób jak tutaj. Mamy swoje stoiska. Co z tego, że władze miasta wybudują zadaszone punkty sprzedaży z ladami? Kiedy pada deszcz zazwyczaj i tak wszystko moknie. Dodatkowo woda osadza się także pod dachem i kapie na towar i za nasze kołnierze. Powodem jest różnica temperatur. Zamiast zająć się sprzedażą, cały dzień trzeba biegać ze ścierką. Jeżeli już chcą coś modernizować, niech zrobią nową nawierzchnię placu i stworzą parkingi. Tego potrzebujemy - mówią zgodnie Beata i Bogdan z Mikołowa

Niestety, dotychczasowe miejsce, w którym odbywa się czwartkowy targ, nie jest własnością miasta. Plac jest jedynie wynajmowany. Dlatego samorząd nie może inwestować pieniędzy w remonty.

Wśród sprzedawców są jednak osoby, które cieszą się z przyszłorocznego otwarcia nowego placu targowego.
- Budowa nowego placu targowego jest dobrym pomysłem. W dotychczasowym miejscu prawie wszystko jest do poprawy. Począwszy od nawierzchni drogi, poprzez miejsca parkingowe dla sprzedawców i klientów, a na czystości ubikacji kończąc - twierdzi Iwona z Łazisk Górnych.

Targ w Orzeszu: Lata świetności minęły

Najlepsze czasy handel na targowiskach ma już jednak za sobą, chociaż targ w Orzeszu jest dobrym miejscem dla sprzedawców.

- Ludzie nie mają pieniędzy. Kiedyś targ w Orzeszu miał więcej klientów. Teraz mamy ogromną konkurencję marketów. Handluję owocami i warzywami, żona jeansami. W Orzeszu zawsze uda mi się sprzedać cały towar. Myślę, że targ w Orzeszu jest bardzo potrzebny. Musiałby zostać jednak zachowany jeden dzień targowy. Jeżeli były by chociaż dwa, wszystko się rozbije - twierdzo Wojciech z Łazisk Górnych.

Za możliwość sprzedaży na orzeskim targowisku są pobierane opłaty. Za każdy zajmowany metr kwadratowy sprzedawcy muszą zapłacić 8 zł za dzień.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto