Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Uczniowie I LO im. Mikołaja Kopernika w Katowicach uczą się tego jak zachować się na lodzie. "Racjonalne decyzje triumfują nad paniką"

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, który prowadził 12 stycznia warsztaty z zakresu bezpieczeństwa podczas ferii i przebywania na zamarzniętych akwenach oraz uprawiania sportów z uczniami I LO im Mikołaja Kopernika.
Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, który prowadził 12 stycznia warsztaty z zakresu bezpieczeństwa podczas ferii i przebywania na zamarzniętych akwenach oraz uprawiania sportów z uczniami I LO im Mikołaja Kopernika. Magdalena Grabowska/ Grupa Specjalna Płetwonurków RP
Katowice. Dwie dziewczynki bawią się na lodzie. Nagle załamuje się pokrywa lodowa. Dzieci walczą o życie. Zauważa ich jeden z mężczyzn. Biegnie im na ratunek. Jest walka. Ratuje dziewczyny i sam tonie. Co można by było zrobić, żeby nie dopuścić do tej tragedii? - Podejmowanie racjonalnych decyzji triumfuje nad paniką - zaznacza Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, który prowadził 12 stycznia warsztaty z zakresu bezpieczeństwa podczas ferii i przebywania na zamarzniętych akwenach oraz uprawiania sportów z uczniami I LO im Mikołaja Kopernika.

Zobacz zdjęcia -KLIKNIJ TUTAJ.

- Co jeśli będziemy próbować komuś pomóc, a ta osoba nie będzie w stanie udźwignąć ciała? - pyta się jedna z uczennic.

- Zaczyna pani stąpać po kruchym ludzie - uśmiecha się Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, który prowadził 12 stycznia warsztaty z zakresu bezpieczeństwa podczas ferii i przebywania na zamarzniętych akwenach oraz uprawiania sportów z uczniami I LO im Mikołaja Kopernika. - Nie ukrywam. Bardzo mocny temat...

Jak zachować się na lodzie? Uczniowie I LO im. Mikołaja Kopernika w Katowicach wiedzą:
Grupa Specjalna Płetwonurków RP

Spis treści

Dwie dziewczynki bawią się na lodzie pod granicą wschodnią w Grajwie. Nagle załamuje się pokrywa lodowa. Dzieci walczą o życie. Zauważa ich mężczyzna w wieku ok. 40 lat. Biegnie im na ratunek. Jest walka. Ratuje dziewczyny i sam tonie.

- Sprawa dotyczyła małej miejscowości. Była o tyle traumatyczna, że ktoś mnie poprosił, żebym zdobył sanie z ratownictwa lodowego dla gminy, żeby w razie czego mogli pomóc i szybko zareagować - opowiada Maciej Rokus.

"Każda osoba może udzielić pomocy, ale musi być kompetentna i doświadczona"

- Nie ma przepisów w Polsce, które zabraniałyby udzielania pomocy. Każdy może jej udzielić, ale musimy pamiętać o tym, że osoby, które udzielają pomocy, muszą być osobami kompetentnymi. Muszą mieć odpowiednią wiedzę i umiejętności- wyjaśnia Maciej Rokus.

Zachęca, aby w pierwszej kolejności dzwonić pod numer 112. - Mówimy co się wydarzyło, i ile osób to dotyczy. Nie rozłączamy się nigdy pierwsi, czekamy na pytania dyspozytora, bo różne nam może je zadać, żeby skutecznie grupa logistyczna dotarła do wskazanego miejsca. My możemy przez ten czas "podtrzymać kogoś na duchu" - dodaje.

"Tonący brzytwy się chwyta". Dajmy mu buzę, kurtkę, nigdy własną rękę

Nie trzeba stać bezczynnie, jednak należy we wszystkim zachować zdrowy rozsądek. Jak wyjaśnia Maciej Rokus, należy ocenić daną sytuację i podjąć racjonalne decyzje, które będą miały przełożenie na rzeczywistość. Podejmowanie racjonalnych decyzji triumfuje nad paniką.

- Możemy też skorzystać z przypadkowego sprzętu, na przykład jakiejś łódki na łańcuchu, który da się zerwać albo coś, co ma tzw. "dodatnią pływalność" i spróbować tym uratować komuś życie. Należy pamiętać, że "tonący brzytwy się chwyta", możemy mu podać na przykład bluzę, czy kurtkę, nigdy nie podajemy ręki. Często jest tak, że później tonie i tonący i ratujący. Są również sytuacje, że osobę tonącą udaje się uratować, a tę, która ratowała już nie - mówi Maciej Rokus.

COMPONENT {"params":{},"component":"gallery_button"}

Kiedy można wejść na pokrywę lodową?

Jak przyznaje Maciej Rokus, wiedza na temat bezpieczeństwa wodnego przydaje się w szczególności zimą, gdzie podczas ferii zimowych na uczniom wpadają do głowy różne pomysły.

Nigdy nie wchodź na pokrywę lodową rzeki

- Ludzie są ciekawi, wchodzą na pokrywę lodową, wychodzą na rzekę, czego w ogóle nie powinni robić, bo rzeka charakteryzuje się nurtem i zmienną głębokością. W zależności od tego jakie jest lustro wody i z jak jest silny nurt, rzeka zamarza. Widziałem sytuację kiedy młodzi ludzie byli na tyle beztroscy, że przemieszczali się na krach lodowych. Przede wszystkim na rzekę nie wchodzimy w ogóle. Nie ma stabilnego dna. Jak ktoś nie umie pływać zasada jest taka, że bezpieczna głębokość jest wtedy, kiedy wodę mamy poniżej klatki piersiowej. To jest bardzo ważna sprawa - dodaje.

Inaczej sprawa wygląda z jeziorami, na których zimą wielu uprawia różne sporty na przykład wędkarstwo podlodowe.

- Nie jesteśmy w stanie przewidzieć tych wszystkich spontanicznych pomysłów ludzi, natomiast wchodząc na pokrywę lodową zawsze musimy mieć kombinezon asekuracyjny. Daje komfort termiczny i utrzymuje nas na wodzie. Kamizelka asekuracyjna, ratunkowa, czy kolce lodowe to jest za mało. Kolce lodowe oczywiście są podstawą, żeby uniknąć załamania pokrywy lodowej i się na nią wydostać - wyjaśnia.

Techniki poruszania się po lodzie

Techniki "wślizgiwania się" na pokrywę lodową, czy po prostu poszurania się po lodzie są różne. Toczenie, czogłanie i pełzanie jest jak najbardziej wskazane. - Nigdy nie wstajemy na lód punktowo. Zawsze całym ciałem - zaznacza Maciej Rokus.

Ten kto wyjdzie z wody musi natychmiast przebrać swoje mokre ubrania na suche i napić się ciepłej herbaty z cukrem. - Cukier dodaje energii. Herbata nie powinna być gorąca. To wszystko jest ważne - wyjaśnia.

"Człowiek jest najsłabszym ogniwem. To on powinien się dostosować do warunków w przyrodzie"

Dzwoni dzwonek. Uczniowie rozchodzą się na przerwę.

- Uważam, że zajęcia bardzo się nam przydały, szczególnie osobom, które nie miały dużej wiedzy na temat bezpieczeństwa w wodzie i i tego, co może tam czekać pod tą wodą - przyznaje Oliwia, jedna z uczennic. - Na szczęście nigdy nie byłam w takiej sytuacji, ale jestem zdania, że ta wiedza mi się przyda - dodaje.

Podczas warsztatów uczniowie poznali m.in. o przyczyny utonięcia. - Główną przyczyną jest szok terminy, skurcz w wodzie oraz skoki do wody - wyjaśnia Maciej Rokus - Rozmawialiśmy również o tym jakiego sprzętu powinniśmy używać - sprzętu asekuracyjnego, ratunkowe kamizelki. Tutaj chodzi o nasze bezpieczeństwo, to człowiek jest tym najsłabszym ogniwem i to on się powinien dostosować do panujących warunków w przyrodzie. Musi być odpowiednio przygotowany do tych sportów.

- Należy ocenić daną sytuację i podjąć racjonalne decyzje, które będą miały przełożenie na rzeczywistość. Podejmowanie racjonalnych decyzji triumfuje nad paniką - dodaje.

Maciej Rokus, szef Grupy Specjalnej Płetwonurków RP, który prowadził 12 stycznia warsztaty z zakresu bezpieczeństwa podczas ferii i przebywania na zamarzniętych akwenach oraz uprawiania sportów z uczniami I LO im Mikołaja Kopernika.

Uczniowie I LO im. Mikołaja Kopernika w Katowicach uczą się ...

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na katowice.naszemiasto.pl Nasze Miasto