Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ulica Krakowska w Mikołowie została zamknięta przez garaż naładowany bronią

ŁUG, DH
Ulica Krakowska w Mikołowie została zamknięta przez garaż naładowany bronią. Na miejscu jest policja oraz inne służby, które zabezpieczają cały okoliczny teren.

Budynków mieszkalnych, sklepów, a także przedszkola przy ulicy Krakowskiej w Mikołowie oraz w najbliższym sąsiedztwie ewakuowano ok. 60 osób.

Około godz. 12.00 policja wkroczyła do garażu jednego z mieszkańców. Funkcjonariusze znaleźli tam mnóstwo materiałów wybuchowych. Wszystko wskazuje na to, że ich właściciel gromadził je nielegalnie, czyli nie miał na nie żadnego pozwolenia.
– Znaleziono materiały wybuchowe, broń, granaty i naboje, najprawdopodobniej pochodzące z okresu II Wojny Światowej – informuje Ryszard Kałuża, dyżurny mikołowskiego Powiatowego Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Na Krakowską przyjechali też policyjni pirotechnicy, którzy zabezpieczyli całą broń.
– Zatrzymaliśmy 44-letniego mężczyznę, do którego broń należy. Trafił już do policyjnego aresztu. – mówi sierż. Magdalena Wiśniewska, rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.

Dodaje, że stróże prawa czekają teraz na opinię biegłego.

Funkcjonariusze na blisko trzy godziny zamknęli także ulicę Krakowską oraz drogi dojazdowe. Przed godz. 15.00 ulica Krakowska oraz drogi dojazdowe zostały już otwarte i ruch odbywa się normalnie.

Mieszkańcy ewakuowanego budynku tuż po godz. 15 wrócili do swoich mieszkań.

- Sąsiad podobno zbierał jakieś powojenne starocie. Nigdy ich nie widziałem, bo nigdy u niego nie byłem. Teraz jak się dowiedziałem to strach, że mieszkałem jak na bombie – twierdzi mieszkaniec bloku przy ul. Cmentarnej 2, który nie chce podawać nazwiska.

Sąsiedzi wiedzieli, że mężczyzna zbiera pamiątki militarne.

- Znam tego człowieka z widzenia. To jest bardzo spokojny człowiek. Działa w jakimś klubie historycznym. Kiedyś widziałem u niego stare łuski. Ale broni tam nie było – twierdzi Bogdan Wencel , mieszkaniec ewakuowanego domu mieszkalnego.

- Mieszkam tu już 30 lat. Ok. 12 przyszli policjanci i kazali nam opuścić mieszkania. Żona była u lekarza. Wyszedłem z mieszkania i czekałem na ławce , aż nas wpuszczą – dodaje.

Na miejsce oprócz różnych służb, dotarł już również nasz reporter. Na bieżąco będziemy więc śledzić przebieg tej akcji. Wkrótce opublikujemy kolejne szczegóły tej sprawy oraz zdjęcia.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto