MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W 1945 roku rodziny mieszkające w Mikołowie przeżywały dramaty związane z deportacjami

Damian Hatko
Kamienica przy ul. Krakowskiej na zdjęciu z przełomu XIX i XXw. Tablica pamiątkowa została zawieszona na jej ścianie.
Kamienica przy ul. Krakowskiej na zdjęciu z przełomu XIX i XXw. Tablica pamiątkowa została zawieszona na jej ścianie. ARC
Tegoroczne obchody Święta Dnia Niepodległości w Mikołowie miały szczególny wymiar.

Na ścianie budynku przy ul. Krakowskiej, przy wejściu na rynek, została odsłonięta tablica poświęcona pamięci 25 mikołowian wywiezionych w 1945 roku do ZSRR, którzy nigdy stamtąd nie powrócili. Głównym inicjatorem stworzenia tablicy był Benedykt Walczak, członek Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.

- Według potwierdzonych danych szacuje się, że do Związku Radzieckiego zostało wywiezionych 10 tysięcy Ślązaków. Jednak jeżeli chodzi o dane niepotwierdzone, można przypuszczać, że wywieziono ich nawet 90 tysięcy - tłumaczy Walczak.

Jak opowiada, tuż po wojnie Józef Stalin potrzebował pracowników, aby odbudować przemysł w swoim kraju. W każdym mieście zostały utworzone biura NKWD, kiedy tylko Rosjanie weszli na jego teren - opowiada Walczak. Wiele rodzin przez wiele lat, niektóre do dziś, nie mogło się dowiedzieć, co stało się z ich ojcami i mężami.

- Erwin Honisz był szewcem. Wiele razy naprawiał buty dla NKWD. Pewnego dnia, tak, jak często się zdarzało, przyszli po niego Rosjanie. Wziął swoje narzędzia i wyszedł z nimi. Do domu już nie wrócił. Według akt zgonu zginął w Kandałakszy - mówi Walczak.

Każda z wywiezionych osób miał swoją odrębną historię, którą jednak bezlitośnie sprowadzono do jednego punktu.

Po latach są jeszcze osoby, które chcą mówić o swoich tragediach. - Mój kochany ojciec, Ernest Roleder był mistrzem piekarskim. W lutym 1945 roku został zabrany z domu przez Rosjan. Następnego dnia był już w transporcie do ZSRR. Został zamordowany, krótko po wywiezieniu, akt zgonu został poświadczony przez dwóch świadków i znajduje się w mikołowskim sądzie. Mieszkaliśmy kiedyś przy ul. Krakowskiej 6. Dziś ten budynek ma numer 10 - pisze w swoim liście córka wywiezionego mężczyzny.

od 7 lat
Wideo

Ukraina rozpocznie oficjalne rozmowy o przystąpieniu do UE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto