Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Weronika Badura z Orzesza znalazła się wśród najpiękniejszych dziewczyn z całej Polski ZDJĘCIA

MAD
Miss Ziemi Pszczyńskiej, Weronikę Badurę z Orzesza niestety nie zobaczymy podczas półfinału konkursu Miss Polski. Przygoda 18-letniej orzeszanki z konkursem piękności zakończyła się na drugim etapie ćwierćfinału, gdzie znalazła się pośród 70 najpiękniejszych dziewczyn z całej Polski. Ale jak sama twierdzi, to wielki sukces. Tym bardziej dla dziewczyny, która od dzieciństwa marzyła o walce o koronę Miss Polski.

Kiedy byłam małą dziewczynką marzyłam, żeby wystartować w konkursie Miss Polski. Pamiętam, że razem z mamą oglądaliśmy te wszystkie piękne dziewczyny i zawsze powtarzałam, że jeszcze tam kiedyś stanę. Mama zawsze się śmiała. Nie chodzi o to, że we mnie nie wierzyła, ale to tak, jakbym teraz powiedziała, że za rok wystąpię w bardzo znanym serialu. Takie rzeczy nie zdarzają się na co dzień - mówi 18-letnia Weronika Badura, Miss Ziemi Pszczyńskiej i ćwierćfinalistka konkursu Miss Polski.

Weronika postanowiła zatem spróbować swoich sił. W styczniu pojechała razem ze swoją mamą na casting do Pszczyny. Wybieg, sesja zdjęciowa, krótka rozmowa. Tydzień później otrzymała wiadomość, że przeszła do następnego etapu. W lutym odbyło się spotkanie organizacyjne, a w marcu miała już pierwsze przymiarki. To był początek jej przygody z konkursem.

Na gali finałowej, która odbyła się 6 maja, zaprezentowała się w sukni wieczorowej, ślubnej, a także w bieliźnie i stroju kąpielowym. Najlepiej czuła się w tych ostatnich, ponieważ z pokazu na pokaz coraz mniej się stresowała. Stres powrócił jednak wraz z ogłoszeniem wyników i otrzymaniem tytułu Miss Ziemi Pszczyńskiej. - Podobno miałam na sobie wszystkie kolory tęczy. Mama, która siedziała w piątym rzędzie śmiała się, że jeszcze wywiezie mnie stamtąd karetka - mówi Weronika i jak sama twierdzi zupełnie nie spodziewała się zwycięstwa. - Na kilka minut przed samym wejściem na scenę pogratulowałam jednej dziewczynie, która była moją faworytką. Okazało się, że była tuż za mną, ponieważ otrzymała tytuł pierwszej wicemiss. Ale nie miała mi tego za złe - dodaje Weronika.

Grupa z Pszczyny była bardzo zżyta, dziewczyny często rozmawiały, spotykały się i trzymały razem. W ubiegłą niedzielę widziały się zresztą w Łodzi przy okazji ćwierćfinałów konkursu Miss Polski. - Cieszę się, że mogłyśmy się znowu spotkać - podkreśla orzeszanka. Weronika dostała się do drugiego etapu ćwierćfinałów, co oznacza, że czeka na wyniki i informację, czy dostała się do kolejnego etapu - półfinału.

W przerwach między konkursami Weronika, jak każda nastolatka w jej wieku chodzi do szkoły (II Liceum z oddz. Dwujęzycznymi im. M. Konopnickiej w Katowicach), spędza czas z rodziną, znajomymi i poświęca się swoim pasjom. Uwielbia jeździć na rowerze. W ubiegłym roku codziennie robiła długie, czasem nawet stukilometrowe trasy w kierunku tyskich Paprocan.

- To, że otrzymałam tytuł miss właściwie niczego w moim życiu nie zmieniło Wciąż jestem normalną nastolatką, która traktuje to wszystko tylko jak fantastyczną przygodę - mówi Weronika.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto