„Ojciec przychodził mi na myśl przez wiele lat, gdy słyszałem piosenkę „Cheek to cheek" (...). W czasie wojny, gdy mieszkaliśmy w Schraiberhau (Szklarskiej Porębie), słuchałem tego nagrania na okrągło. Płyta z piosenką była w zbiorze, który odziedziczyłem po tacie. Niania wspominała, że bardzo lubił amerykańską, współczesną mu muzyką. Gramofon i wszystkie płyty ojca musiałem zostawić w Schraiberhau, kiedy nadchodzili Rosjanie".
„Rodzice Frau Stempowskiej zapewniali ją, że mój tato był najbardziej czarującym i najmądrzejszym ze wszystkich trzech braci".
„Ponoć wśród pracowników zamku uchodził (...) za najbardziej odpowiednią osobę do zarządzania majątkiem".
A mama?
„Była zimna i zdystansowana (...) Wiedziała dokładnie, kim jest i z jakiej sfery się wywodzi. Nie czuła się dobrze wśród tzw. pospolitych ludzi. Jej rodzina była podobna".
„Cieszę się, że oba zamki są zadbane, a polscy oficjele są dla mnie serdeczni. Z wieloma z nich mam lepsze relacje, niż z moimi licznymi kuzynami. Miałem w Polsce tylko wspaniałe doświadczenia i nigdy nie rozpocząłbym żadnej batalii prawnej przeciwko temu krajowi".
„Lexel autentycznie wolał Polaków od Niemców. Uważał, że są bardziej na luzie i eleganccy, a Prusacy sztywni i nudni. Polacy byli dla niego po prostu bardziej interesujący jako ludzie"
To cytaty z książki pt. „Wspomnienia śląskiego księcia", którą wspólnie z Bolkiem von Hochberg, szóstym księciem von Pless, napisał Mateusz Mykytyszyn, prezes Fundacji Księżnej Daisy w Książu.
Ojciec to oczywiście Bolko graf von Hochberg zmarły 22 czerwca 1936 r. w wieku 26 lat. Jego syn miał wówczas nieco ponad 2 miesiące, ale ojciec nie miał czasu się nim nacieszyć, ponieważ 22 marca 1936 r., prosto z lotniska w Gliwicach, kiedy wracał do Pszczyny, zabrało go gestapo. Syn urodził się 3 kwietnia, w Monachium. Ojca wypuszczono 20 kwietnia, ale był mocno schorowany i cały czas przebywał na zamku w Pszczynie.
Mama to Klotylda de Silva y Gonzalez de Candamo, hiszpańska arystokratka, wspomniany Lexel to Aleksander von Hochberg, starszy brat zmarłego ojca współautora książki.
Tak opowiada on o wszystkich członkach swojej rodziny, zarówno ze strony ojca, jak i matki. Tak opowiada też o okolicznościach swojego pierwszego przyjazdu do Polski i do przedwojennych włości swoich przodków, po których ten pierwszy raz przeszedł jako zwykły turysta z wykupionym biletem. Wspomina m.in. że w Pszczynie rozbawiły go kapcie, które należało założyć, by nie niszczyć parkietów. Natomiast wspomnienia z krótkiego pobytu w Pszczynie w dzieciństwie najbardziej obudził park, w którym jako dziecko spędzał dużo czasu.
Sporo miejsca poświęcił swojej niani, Urszuli Winckler, która w tej arystokratycznej rodzinie pozostała do końca swojego życia. Kiedy już wychowała dzieci Klotyldy i Bolka (Gioię i Bolka juniora), usługiwała ich matce. Kiedy Gioia wyszła za mąż, niania przeprowadziła się do niej i zajmowała się trójką jej dzieci.
Zmarła w 1981 r. „W ostatnich dniach czuwaliśmy na zmianę przy jej szpitalnym łóżku. Dzień i noc zmienialiśmy się przy niej z Gioią i jej dziećmi, aby nigdy nie pozostała sama (...) jeden z lekarzy był bardzo zdziwiony, że tak się o nią troszczyliśmy. Mówił, że większość ludzi umiera samotnie , bez nikogo kochającego przy boku".
Bolko von Hochberg, szósty książę von Pless, słynął z powściągliwości i oszczędności w słowach. Do wspomnień dojrzał jakieś trzy lata temu. Zgodził się wtedy na szczere odpowiedzi na pytania Mateusza Mykytyszyna, który przeprowadził z nim wiele rozmów zarówno w Książu, jak i w Monachium, a część odbyła się telefonicznie.
- Impulsem do tych wspomnień były wspomnienia jego najstarszej siostry Beatrycze, która spisała je dla rodziny - mówi Mateusz Mykytyszyn.
Odpowiadał szczerze, ale nie wszystko zdecydował się opublikować. Materiały, które nie znalazły się w książce, zgodnie z wolą księcia, będzie można opublikować dopiero za 20 lat.
Jak już powiedzieliśmy, premiera „Wspomnień śląskiego księcia" odbyła się 28 czerwca 2022 r. w 149. rocznicę urodzin księżnej Daisy, babci Bolka. Książę chciał w niej uczestniczyć. Choroba - jak mówił na filmie, którzy zobaczyli gości tego wydarzenia - zmusiła go do przełożenia tej wizyty na później. Wierzył, że to będzie możliwe. Niestety, zmarł 27 sierpnia 2022 r. o godz. 21, choć jeszcze o czternastej rozmawiał telefonicznie z Mateuszem Mykytyszynem.
Film z nagraną wypowiedzią księcia zobaczyła także publiczność w Pszczynie.
Książka „Wspomnienia śląskiego księcia" została napisana po angielsku, potem przetłumaczona na język polski. Planowany jest przekład na język niemiecki.
- Tytuł będzie inny. Książę sam go wybrał - powiedział współautor, nie zdradzając szczegółów.
„Wspomnienia śląskiego księcia" ukazały się około 100 lat od wydania pamiętników księżnej Daisy. W obu pozycjach sporo jest o Pszczynie.
Podczas pszczyńskiej premiery „Wspomnień śląskiego księcia" nie mogło zabraknąć o pogrzebie Bolka von Hochberg, w którym uczestniczył zarówno Mateusz Mykytyszyn, jak i burmistrz Pszczyny, Dariusz Skrobol.
- Pogrzeb był skromny. Uczestniczyło w nim z trzydzieści osób, a później, na spotkaniu, podano ulubione przez księcia kotlety mielone i surówkę z marchwi oraz ziemniaki. Książę uwielbiał też śląskie rolady i pstrągi - powiedział Mateusz Mykytyszyn.
Nie przeocz
- Zobaczcie ten wrześniowy wysyp grzybów na Śląsku. Mamy zdjęcia od internautów
- Śledztwo w sprawie śmierci prof. Mariana Zembali. Jaka jest decyzja prokuratury?
- Wulkan emocji kibiców na derbach Górnik Zabrze - Piast Gliwice. Zobaczcie zdjęcia
- Tarnowskie Góry. Gwarki 2022. W sobotę na scenie Lanberry i Nocny Kochanek [ZDJĘCIA]
Zobacz także
Musisz to wiedzieć
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?