Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dorota Segda w Tychach, gość cyklu "Tury kultury". Chciała zagrać Nel

Jolanta Pierończyk
Jolanta Pierończyk
Dorota Segda, aktorka i rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie, była kwietniowym gościem cyklu "Tury kultury" Miejskiej Biblioteki Publicznej w Tychach.

Człowiek musi być ciągle zmobilizowany. Uczenie jest bardzo rozwijające

- powiedziała Dorota Segda, profesor sztuk teatralnych.

Wprawdzie długo się wzbraniała przed uczeniem, ale kiedy już powiedziała "tak" i zaczęła pracować ze studentami, poczuła się w tym dobrze. Jej specjalnością są poezja i sceny klasyczne.

-

Nie chcę jednak uczyć tylko recytacji, ale zależy mi też na zarażeniu młodzieży miłością do poezji

- mówiła Dorota Segda podczas spotkania w cyklu "Tury kultury" MBP w Tychach.

Nie zamierzała też być rektorem.
- Władza nigdy nie byłą moim marzeniem ani celem, ale zdecydowałam się na prośbę studentów - mówiła.
I też dobrze się w tej roli czuje. Już drugą kadencję.

"Wesele" Wyspiańskiego na 70. urodziny PWST w Krakowie

Za sukces liczy sobie realizację swojego pomysłu na obchody 70. rocznicy krakowskiej szkoły teatralnej 13 lutego 2017 r. Była to wielka zabawa we wspólną inscenizację "Wesela".

Jako rektor Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie wprowadziła wykłady otwarte pt. "Absolwent na scenie świata", na które ma wstęp każdy. Najbliższy - 17 kwietnia 2023 - na temat 80. rocznicy powstania w getcie warszawskim wygłosi prof. Jacek Leociak.

Zdalne kształcenie przyszłych aktorów

Zdaniem Doroty Segdy, jej czas u steru Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie przypadł na najtrudniejszy czas w dziejach tej uczelni. Z problemami, z jakimi jej przyszło się zmierzyć, nie miał żaden z jej poprzedników. Bo i pandemia, i wojna na Ukrainie. Oba egzaminy Akademia zdała na szóstkę.

Na egzaminowanie w tych warunkach profesorowie mieli różne pomysły. Jedni oceniali nagrane zadania aktorskie, ja wymyśliłam teatr na żywo on line. Przedstawialiśmy "Wesele". I doszło do sytuacji, w której chłopak grający Jaśka (w swoim domu w Białymstoku) mówił: "Pieje kur, ha, pieje kur..." , a w tym czasie odezwał się prawdziwy kogut z podwórza w Podlasiu, skąd przy otwartym oknie brała w tym przedsięwzięciu udział Kasia Borkowska grająca Chochoła

- opowiadała Dorota Segda.

Podkreśliła też, jak przejmująco brzmiało w lockdownie Jaśkowe "Chyćcie broni, chyćcie koni!". To było jak "budzenie świata , który zamarł w domach z powodu pandemii", jak powiedziała Dorota Segda.

Natomiast po wybuchu wojny na Ukrainie AST w Krakowie udostępniła uchodźcom salę gimnastyczną, a studenci zorganizowali koncert, podczas którego zebrali 100 tys. zł.

40 kandydatów na jedno miejsce w szkole teatralnej

O studentach Akademii Sztuk Teatralnych w Krakowie Dorota Segda mówiła, że są wspaniałymi ludźmi i nawet ci, którzy kształcili się zdalnie, a dziś są na IV roku i robią spektakle dyplomowe świetnie się rozwinęli i są materiałem na pełnowartościowych aktorów. Natomiast nie ukrywała, że na starcie są słabo wyedukowani i mają ogromne luki w znajomości literatury. Dlatego celem, jaki AST w Krakowie sobie stawia, jest ich kulturalny rozwój. "To jest inwestycja w przyszłość kultury", podkreśliła.

Chętnych nie brakuje. Rokrocznie jest to ok. 1100-1200 kandydatów na 30 miejsc. Rektor AST w Krakowie nie ukrywała, że w dzisiejszych czasach dość trudna jest rekrutacja z tego powodu, że wiele kandydatów przychodzi po różnych kursach przygotowujących do egzaminów do szkół teatralnych i nie zawsze jest to dobre przygotowanie.
- Staramy się zatem wymyślić takie zadania, na które młodzież nie jest przygotowana - powiedziała.

Dorota Segda miała być lekarzem

Ona sama, jako nastolatka, szykowała się na medycynę. Ponieważ ze względu na nauczycielkę w podstawówce pokochała biologię, konsekwencją była klasa biologiczno-chemiczna w jednym z najlepszych krakowskich liceów. Tam jednak zaczęła znajdować przyjemność w recytowaniu poezji, wzięła udział w konkursie recytatorskim i zajęła pierwsze miejsce, co dało sygnał, że to, co ona sama lubi znajduje dobry odbiór. I zdecydowała się na szkołę aktorską.

Dorota Segda chciała zagrać Nel

Przyznała jednak, że myśl o aktorstwie pojawiła się na chwilę we wczesnym dzieciństwie. Jako mała dziewczynka uważała, że to ona powinna była zagrać Nel w pierwszej ekranizacji "W pustyni i w puszczy". Nie mogło się tak stać, ponieważ w chwili wejścia filmu na ekrany Dorota Segda miała zaledwie siedem lat, a w momencie castingu - kilka lat mniej, ona jednak czuła się Nel.
- Zamykałam się w łazience i cieniutkim głosikiem jak dziewczynka z filmu rozmawiałam ze słoniem - wspominała, nie ukrywając, że napisała nawet taki wiersz: "Saba szczeka, Nel ucieka, a Staś strzela ze sztucera".

Nel nie zagrała, ale zagrała mnóstwo innych ról, łącznie z Panną Młodą z "Wesela". Natomiast dla jej studentów najbardziej liczy się to, że jej głosem mówi Elastyna w polskiej wersji ich ulubionego filmu "Iniemamocni".

- Nawet gdybym miała cztery Oskary, nie byłoby to dla nich takie ważne, jak to, że dubbingowałam Elastynę - śmiała się Dorota Segda.

Kolejnym gościem cyklu "Tury kultury" w Tychach będzie Robert Janowski. Spotkanie zaplanowane jest na 4 maja o godz. 18 w tyskiej mediatece przy al. Piłsudskiego 16. Wstęp wolny,

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto