Polska krajem dobrobytu? A jednak... Są narody, którym imponuje nasza kultura i religijność. Białoruskie dzieci, które przyjechały do Mikołowa, są oczarowane śląskimi atrakcjami, gościną i nowoczesnością.
To pierwsza wizyta dzieci z obwodu mińskiego w naszym regionie. Wcześniej odwiedzały Otwock, parafię ks. Łukasza.
- Jestem misjonarzem Świętej Rodziny na Białorusi. Tamtejsze dzieci zapraszamy do Polski już od kilku lat. Tym razem otrzymaliśmy zaproszenie od księdza proboszcza Franciszka Pyrka z parafii św. Apostołów Piotra i Pawła w Paniowach. Ucieszyłem się tym bardziej, ponieważ była to moja pierwsza parafia - wyjaśnia ks. Łukasz.
Dziewięciodniowy pobyt w Polsce jest formą nagrody dla najaktywniejszych dzieci związanych z białoruską parafią. Do Mikołowa przyjechało 18 chłopców, głównie ministrantów.
- Chcemy w ten sposób podziękować im za całoroczny trud. Przy okazji dajemy im możliwość zwiedzenia paru miejsc w Polsce. Mogą zapoznać się z bogactwem kultury i religijnością. U nas do kościołów chodzą całe rodziny. Kościół na Białorusi nie jest zbyt silny. Widok wypełnionej po brzegi świątyni pozwoli im umocnić się w wierze - twierdzi ks. Łukasz.
Goście zostali przyjęci przez rodziny mieszkające w Paniowach. Zanim jednak rozpakowali swoje rzeczy, musieli przebyć długą i męczącą podróż. Trudy wyprawy szybko zostały zapomniane.
- W niedzielę cała grupa wyruszyła w 19-godzinną podróż do Warszawy. Po drodze spędzili 8 godzin pod zamkniętym dworcem oczekując na kolejny pociąg. Same przesiadki były męczące, na trasie było ich aż pięć - podziwia wytrwałość dzieci ks. Łukasz.
Dopiero następnego dnia wyspani i najedzeni podróżnicy wsiedli do pociągu jadącego do Katowic. Wówczas rozpoczęła się prawdziwa przygoda. Chłopcy odwiedzili burmistrza Mikołowa i posłuchali opowiedzianej przez niego historii miasta. Na koniec skorzystali z zaproszenia na kryty basen. Białorusini zwiedzili zabytkową kopalnię Guido w Zabrzu, uczestniczyli w lekcji języka polskiego i historii przygotowanej przez nauczycieli z SP nr 8 w Paniowach. Odwiedzili także Jasną Górę, Wadowice, Inwałd i Ochaby. Na koniec zasiedli przed kinowym ekranem.
- W Polsce są życzliwe rodziny. Jestem tutaj czwarty raz. Wszyscy nas ciepło przyjmują. Są różne ciekawe atrakcje. Byliśmy na basenie i w kopalni. Widziałem, jak trzeba tam ciężko pracować. Lepiej być księdzem, niż górnikiem - przekonuje Paweł Netetkow, 13-letni mieszkaniec Dzierżyńska. - Długa droga nie przeszkadza nam, bo tutaj jest bardzo fajnie. Chciałbym kiedyś mieszkać w Polsce - zapewnia Paweł.
Jego słowa potwierdza opiekunka grupy.
- W Dzierżyńsku jest tylko jeden plac zabaw dla dzieci. Nie mają tam zbyt wielu rozrywek. Paweł przez cały rok opowiada o tym, co przeżył w Polsce - mówi Irena Miłoszewska.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?