Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dom Dziecka w Orzeszu: Dzieci wróciły po piątkowej ucieczce

Damian Hatko
Dom Dziecka w Orzeszu opuściło w piątek troje dzieci. Nie wróciły po tzw. wyjściówce . Dwie dziewczyny w wieku gimnazjalnym oraz ich młodszy kolega zabarykadowali się w mieszkaniu ojca w Mikołowie. Mężczyzna przebywał w szpitalu. Dziś wróciły do Domu Dziecka.

- Te dziewczyny znam od najmłodszych lat. Znałem też ich matkę. Dziewczyny chodzą do szkoły razem z moją córką. Od piątku siedzą zabarykadowane w mieszkaniu swojego ojca. Policja była już tam kilkakrotnie, ale nigdy nie weszła do środka. Donoszę im jedzenie i napoje. Dzieci nie mają pieniędzy - informował Mariusz Teubner, mieszkaniec Mikołowa.

Mieszkańcy obawiali się, że Dom Dziecka w Orzeszu nie zapewni odpowiednich warunków.

Te słowa stanowczo neguje dyrektor orzeskiej placówki.

- Dzieci mają u nas dobre warunki. Nie wiem dlaczego podjęły decyzję o ucieczce - twierdzi Agnieszka Kuchna, dyrektor Domu Dziecka w Orzeszu.

Jak doszło do ucieczki? - Każde dziecko , które ukończy 13 rok życia ma możliwość wyjścia po za teren domu. Każda wyjściówka jest traktowana indywidualnie. W zależności od potrzeb. W piątek dzieci nie wróciły po wyjściówce - tłumaczy Kuchna.

Policja co jakiś czas odwiedzała mieszkanie, w którym znajdowały się dzieci. Na tym jednak się kończyło, ponieważ funkcjonariusz nie mieli nakazu sądowego na wejście do mieszkania.

- Dziś ok. godz. 16 sąsiadka namówiła dzieci do otwarcia drzwi. W obecności psychologa i policjantów zostały one przewiezione do Domu Dziecka. Wcześniej zdarzały im się już ucieczki - tłumaczy sierż. Magdalena Wiśniewska, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Policji w Mikołowie.

Więcej przeczytasz w piątkowym dodatku "Dziennika Zachodniego" w Mikołowie.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Giganci zatruwają świat

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto