Mikołowska Spółdzielnia Mieszkaniowa walczy z psimi odchodami! Przy ulicach Młyńskiej, Bandurskiego, Podleskiej i na osiedlu Kochanowskiego pojawiły się tabliczki: "Zakaz wyprowadzania psów na plac zabaw i zieleniec".
Skąd taki pomysł?
- Powód jest jeden: interwencje naszych mieszkańców, którzy skarżą się na nieprzyjemne "zapachy", które pojawiają się, szczególnie wiosną, pod ich blokami - tłumaczy Barbara Kowalska, zastępca prezesa Mikołowskie Spółdzielni Mieszkaniowej.
Rozwiązanie problemu było proste - zakaz wyprowadzania psów na trawniki.
- Lokatorzy tłumaczyli, że czują wszystko wychodząc na balkon. Narzekali także na to, że ich dzieci bawiąc się często wpadały w psie odchody - zaznacza Barbara Kowalska.
Na razie tablice z zakazem wprowadzanie psów na place zabaw i zieleńce stoją tylko w kilku miejscach. Prawdopodobnie jednak będzie ich więcej. Nie jest to nowy pomysł.
Podobne zakazy pojawiły się między innymi w Rybniku, gdzie postawiono je również na skwerach i trawnikach - na osiedlach administrowanych przez spółdzielnie mieszkaniowe, lub tam gdzie działają wspólnoty.
Lokatorzy Mikołowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej - przynajmniej część z nich: ci, którzy nie mają psów - są zadowoleni. Jest jednak i druga strona medalu, na którą zwraca uwagę Dorota Potuszyńska.
- Nigdzie w Mikołowie nie ma specjalnych koszy, żeby wyrzucać tam psie odchody. Nie mam teraz gdzie wyjść z psem, żeby się załatwił - denerwuje się.
- Nie mogę teraz także wyprowadzić go na trawę, mając przy sobie worek, by po nim posprzątać. Takie pojemniki na psie odchody są na przykład w Tychach, w Parku Miejskim czy na Sublach - podkreśla.
Niestety, w Mikołowie nie ma na razie szans na poprawę sytuacji właścicieli psów.
- Na razie nie przewidujemy, by u nas pojawiły się podobne pojemniki na psie odchody - mówi Jerzy Karwot, naczelnik Wydziału Gospodarki Komunalnej w Mikoło-wie. - Może się tak stać dopiero po nowelizacji uchwały o utrzymaniu porządku i czystości w gminach - zaznacza.
Zastępca prezesa Mikołowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej również przyznaje, że problem istnieje. - Będziemy rozmawiać w najbliższym czasie z urzędnikami, jak rozwiązać tę sprawę - zapewnia Barbara Kowalska.
Dodajmy, że niedawno, podczas Dni Mikołowa, rozdawane były małe pieski. - Po co, skoro u nas robi się wszystko, by utrudnić życie właścicielom czworonogów? - dziwi się Dorota Potuszyńska.
Jak rozwiązać problem psich odchodów na trawnikach? Głosuj w sondzie i komentuj
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?