Tydzień temu władze gminy Łaziska Górne oficjalnie przekazały na okres 10 lat budynek przy ul. Leśnej na rzecz starostwa powiatowego, na dom rodzinkowy. Zdaniem Grażyny Sarnes, naczelnik wydziału gospodarki mieniem w starostwie powiatowym w Mikołowie, pierwsi lokatorzy będą mogli się tam wprowadzić najwcześniej we wrześniu.
- Budynek wymaga wieloetapowego remontu, trzeba wymienić wszystkie instalacje oraz system ogrzewania. Trzeba również zaadoptować wnętrze na potrzeby mieszkania rodzinkowego - mówi naczelnik.
W najbliższym czasie zostanie rozpisany przetarg na wykonawcę inwestycji, której koszt szacowany jest na około 300 tys. zł. Całość zostanie sfinansowana z budżetu powiatu.
W domu przy ul Leśnej wychowankowie będą mieli do dyspozycji 4 pokoje, kuchnię z salonem wypoczynkowym oraz tysiąc-metrową działkę. W nowym domu zamieszka 12 dzieci pod całodobową opieką wychowawców.
- Na jedno mieszkanie przypada około 5 etatów dla opiekunów. Wiadomo, czasem trzeba pójść na wywiadówkę albo zaprowadzić dziecko do lekarza, wtedy z pozostałymi podopiecznymi musi zostać ktoś inny - wyjaśnia Agnieszka Kuchna, dyrektor Domu Dziecka w Orzeszu.
Obecnie na terenie powiatu mikołowskiego funkcjonują już dwa mieszkania rodzinkowe, przeznaczone dla 7 i 10 wychowanków.
- Nie mamy zasady łączenia dzieci w grupy wiekowe, ale tak się ułożyło, że w jednym mieszkaniu mamy dzieci tylko do 13 roku życia, a w drugim starsze. - mówi Agnieszka Kuchna.
W starym budynku w Orzeszu na przeprowadzkę czeka jeszcze 15 wychowanków. Coraz częściej odchodzi się już od modelu typowych domów dziecka, właśnie na rzecz takich mieszkań. Dzieci żyją tutaj w mniejszych grupach, przez co są bardziej zżyte, a zarazem uczą się odpowiedzialności za siebie i innych. Z kolei wychowawcom łatwiej nad nimi zapanować.
Mieszkania rodzinkowe w zamyśle mają tworzyć namiastkę prawdziwego domu. Warunki wychowawcze są w nich nieporównywalnie lepsze, niż w tzw. bidulach. Orzeski dom dziecka zaspokaja potrzeby całego powiatu i jest jedyną tego typu placówką w rejonie.
- Z tego co wiem nie ma dzieci oczekujących na miejsce, bywają sytuacje że pełnimy również rolę pogotowia interwencyjnego - mówi dyrektorka domu dziecka.
Co ciekawe wśród podopiecznych placówki w zasadzie nie ma sierot biologicznych, wychowankowie pochodzą głównie z rodzin dysfunkcyjnych, gdzie rodzicom zostały do jakiegoś stopnia ograniczone prawa rodzicielskie. Niestety to zmniejsza szansę na adopcję tych dzieci.
- Jeśli istnieje jakikolwiek kontakt dziecka z biologicznymi rodzicami, to sąd nie odbiera im praw rodzicielskich, a bez tego nie ma adopcji - wyjaśnia Agnieszka Kuchna.
Niełatwo też o rodziny zastępcze, tutaj co prawda prawo jest mniej restrykcyjne, ale chętnych rodzin ciągle jest za mało w porównaniu z potrzebami. W całym powiecie jest zarejestrowanych obecnie 140 rodzin zastępczych, a pod ich opieką znajduje się 237 dzieci.
Podczas piątkowego Balu Gałganiarzy w Dworku w Wyrach, gdzie bawili się samorządowcy z powiatu, zbierano pieniądze na Dom Dziecka w Orzeszu. Podczas imprezy udało się zebrać 2700 zł oraz nagrody rzeczowe, dodatkowo Orzeskie Stowarzyszenie Charytatywne "Pomocna Dłoń" sprzedało cegiełki za 1137 zł.
Na orzeski dom dziecka kwestowano również podczas koncertu w Świetochłowicach. Tam udało się zebrać kwotę w wysokości 1800 zł. Gwiazdą wieczoru był zespół Universe.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?