Rok 2012 jest szczególny dla Orzesza i jego społeczności. Miasto obchodzi bowiem 50-lecie nadania praw miejskich. Chociaż o mieście możemy mówić dopiero od niedawna, historycy przekonują, że pierwsze wzmianki dotyczące tego terenu sięgają 1000 lat wstecz.
Dzisiejsze Orzesze jest nowoczesne i dobrze skomunikowane. Nie utraciło jednak swoich walorów, pól, lasów, łąk i stawów. Ciągle tam daleko do wielkomiejskiego życia.
- Mieszkam tutaj od urodzenia. Pamiętam, że więcej ludzi pracowało na polach i było zdecydowanie mniej sklepów. Teraz jest więcej sklepów, ale mieszkańcy wolą pojechać np. po ubrania do Mikołowa. Nie chcą chodzić w tym samym, co ich sąsiedzi. Tutaj jest przyjemnie i spokojnie, ale na handlu nie można zarobić - twierdzi Gabriela Romowicz, właścicielka sklepu odzieżowego.
Mieszkańcy, którzy pamiętają moment nadania gminie praw miejskich, nie dostrzegają wielu różnic. - Kiedy nie mieliśmy praw miejskich, było tak samo, jak teraz. Zmienił się ustój i zmienili się ludzie. Tak jak teraz, i 50 lat temu nie mieliśmy rynku. Chociaż według nazw właśnie teraz się na nim znajdujemy, to są dwa ronda i pawilon handlowy. Cieszę się, że burmistrz zadbał o zieleń w mieście. Brakuje policji, młodzież w nocy głośno się zachowuje, a nikt nie może ich uciszyć - twierdzi znany w Orzeszu, Amigo.
Dziś, inaczej niż w XVIII wieku, Orzesze nie jest za bardzo utożsamiane z przemysłem. Jednak wówczas nie ominął go szybki rozwój tej dziedziny gospodarki na Górnym Śląsku. W 1719 roku Jan Kazimierz Kamieński ,będący właścicielem orzeskich dóbr rycerskich, wybudować tam pierwszy hutę szkła.
Wiele lat później otwarto hutę „Ernestyna”, i „Orzesze”. W okolicy funkcjonowały także kamieniołomy. W tym samym wieku powstała huta żelaza. Wiele lat później produkcję prowadziła huta cynku „ Josephine”. Funkcjonowały kopalnie rud cynku i węgla kamiennego.
Wśród mieszkańców miasta nie brakuje pracowników zakładów przemysłowych.
- Nie jestem orzeszaninem. Urodziłem się w Tarnopolu i wraz z rodziną przeprowadziliśmy się do Bytomia, gdzie się wychowywałem. Później przyjechałem do Orzesza. Pracowałem w hucie szkła. Przepracowałem tam do emerytury. Teraz korzystam ze spokoju tego miejsca. Mieszkam w centrum miasta. Mam blisko do kościoła. Niczego mi więcej nie potrzeba - wspomina Ryszard Dobrowolski.
Orzesze jest bogate w walory przyrodnicze i zabytki sakralne. 50-letnie miasto swoją szansę upatruje w inwestycjach zewnętrznych przedsiębiorców i funkcjonowaniu huty szkła. Swoim spokojem przyciąga mieszkańców aglomeracji, którzy chcą mieszkać z dala od wielkomiejskiego zgiełku.
Co się zmieniło?
Orzesze świętuje w tym roku 50 lat nadania praw miejskich. Jakie największe zmiany zaszły w gminie w tym czasie?
Mówi burmistrz miasta, Andrzej Szafraniec:
-Minione 50 lat to skok cywilizacyjny. Pamiętam nasze miasto jeszcze bez dróg, bez telefonów, samochodów, wodociągu i wielu usług, urządzeń i artykułów, bez których współczesny człowiek nie
wyobraża sobie normalnego życia. A jednak ono płynęło. Jednocześnie jednak bardzo dobrze funkcjonowała kolej. ZREMB w Jaśkowicach zatrudniał ponad tysiąc pracowników. Te 50 lat to kawał historii Polski, to przemiana ustrojowa, która i w Orzeszu ma swoją ważną historię i odcisnęła swoje piętno.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?