Pogoda dopisała w tym miesiącu sprzedawcom i kolekcjonerom, którzy pojawili się na Mikołowskim Jarmarku Staroci, który organizuje Miejska Placówka Muzealna. W niedzielne przedpołudniu na rynku swoje kolekcje prezentowało w sumie około 150 wystawców z całej Polski, ale byli też goście z Czech czy Niemiec. Na mikołowskim rynku można było znaleźć wszystko, co jest kolekcjonerom do szczęścia potrzebne. Zatrzymaliśmy się na chwilę przy stoisku Jana Kusia z Tychów. Naszą uwagę przykuły stare znaczki, emblematy samochodowe, oryginalne "mercedesowskie" radio Philipsa z około 1981 roku oraz maski przeciwgazowe. - Maski mam z demobilu - tłumaczy Kuś.
Jednak to nie maski, a samochody są jego prawdziwą pasją. Jan Kuś poszukuje aut starszej daty. W swojej kolekcji miał już między innymi P70, wartburga z 1968 roku, malucha z 1975 roku. Teraz trafił, jak mówi na wielką okazję. - Kupiłem audi 80 1. 6 GLE z 1980 roku. To seria limitowana. Wyprodukowano 39 tys. 125 sztuk. Auto ma tylko 105 tysięcy przebiegu. Do "setki" rozpędza się w 9,5 sekundy - chwali się Jan Kuś, który mówi, że będzie to najprawdopodobniej prezent dla jego syna, Bartłomieja. Wspomina, że ma także m.in. dwa motorowery ogary i rower z 1926 roku. - Na motorowery mam kupca, który też się zastanawia nad rowerem - tłumaczy. Jak mówi, szuka okazji na kupno zabytkowego samochodu, które zostawia sobie, albo sprzedaje kolejnym chętnym. - Ludzie wiedzą, że jak wpadnie auto w moje ręce, to jest dopieszczone i staje się później gwiazdą - śmieje się kolekcjoner.
Na jarmarku można spotkać wiele ciekawych osób. U sprzedawców widać pasję w oczach, gdy opowiadają o swoich kolekcjach. Niezależnie czy są to obrazy, stare druki, militaria czy kufle z karczm piwnych. W czasie takiego jarmarku można wszystko, poczynając od filatelistyki, filokartystyki (kolekcjonowanie starych pocztówek - dop. red.), militariów, starodruków, ceramiki, a na birofilistyce kończąć. Jarmark jest organizowany co miesiąc. W zimie w Miejskim Domu Kultry, a latem na rynku. Kolejny odbędzie się 3 kwietnia.
Rozmowa z pomysłodawcą i organizatorem jarmarku, Mariuszem Dmetreckim z Miejskiej Placówki Muzealnej
Skąd się wziął pomysł organizacji jarmarku w Mikołowie?
Kiełkował od dawna. Mikołów to miasto historyczne, z dużą ilością lokalnych historyków. Dookoła nas organizowane są podobne imprezy, więc my też postanowiliśmy spróbować. Dla mnie to jest ważne, bo mam możliwość wyłapywania od ludzi tutaj przyjeżdżających miejscowych i lokalnych starodruków. Pierwszy jarmark zorganizowano w 2004 roku. To już więc prawie siedem lat.
Kiedy się one odbywają?
Raz w miesiącu w niedzielę po pierwszej sobocie. A dlatego tak, ponieważ w pierwszą sobotę jest jarmark w Bytomiu, który jest organizowany od dawien dawna. Ma długą tradycją. Teraz jest on już dwudniowy, odbywa się w piątek i sobota. Gdy kończy się tam jarmark, to kolekcjonerzy, i to nawet z tak odległych miast jak Opole, Łódź czy Częstochowa zostają jeszcze na jedną noc na śląsku i odwiedzają w niedzielę nas. Liczba osób w Bytomiu i Mikołowie jest porównywalna, z tym że tam jest więcej przyjezdnych z dalszych okolic, a u nas raczej z bliższych rejonów.
Wspominał pan, że poszukuje pan starodruków. Czy coś innego jeszcze pana interesuje?
Jeśli mi coś wpadnie w ręce, to dlaczego miałbym tego nie wziąć? Na tym jarmarku dostałem w prezencie maskę przeciwgazową. Trafi ona do muzeum. Mamy w placówce sporo eksponatów z dziedziny obronności, dlatego na pewno się przyda. Skupiam się jednak głównie na poszukiwaniu starodruków, dokumentów, pieniędzy śląskich i innych pamiątek głównie z terenu dawnego Pszczyńskiego Wolnego Państwa Stanowego oraz terenu Górnego Śląska.
Jak zachęcić ludzi do odwiedzenia kolejnego jarmarku?
W Mikołowie impreza jest należycie rozpropagowana. Po mszy w bazylice św. Wojciecha mieszkańcy, nawet gdy się nie interesują kolekcjonerstwem, to zatrzymują się na rynku i oglądają co ciekawego mają wystawcy. Przyjeżdżają też do nas ludzie z okolicy, czyli na przykład z Tychów, czy Lędzin. Pewnie nie wszyscy mieszkańcy z tamtych miejscowości słyszeli o jarmarku, dlatego warto by to zmienić i zapowiadać nie tylko w mediach lokalnych.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?