MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

W powiecie mikołowskim nie ma schroniska dla zwierząt

Olga Wiśniowska
Dzięki wpływom z 1 proc. podatków stowarzyszenie inwestuje w schronisko. Wybudowano m.in. nowe boksy dla psów
Dzięki wpływom z 1 proc. podatków stowarzyszenie inwestuje w schronisko. Wybudowano m.in. nowe boksy dla psów fot. Olga Wiśniowska
Dlatego bezpańskie psy i koty trafiają stąd do schroniska "Fauna" w Rudzie Śląskiej. Przebywa tam teraz trzysta psów i pięćdziesiąt kotów. Latem lokatorów gwałtownie przybywa. Rok temu tylko w czerwcu do przytułku trafiło 130 psów. Często były to zwierzęta, które właściciele porzucali wyjeżdżając na urlop

Umowa między miastem Mikołów a sch-roniskiem w Rudzie Śląskiej została za-warta na trzy lata i wygasa 31 grudnia 2010 roku. Koszt zależy od wykonanej pracy. Wyłapywaniem zwierząt zajmują się pracownicy schroniska - powiedziała Ewa Matera z referatu usług komunalnych Urzędu Miata w Mikołowie.

W pierwszym półroczu Mikołów wydał na schronisko 32.954 zł. W zeszłym roku kwota ta wyniosła 74.545 zł.

- Urząd Miasta w Orzeszu umowę z "Fauną" ma podpisaną co najmniej od 2003 roku. W ostatnich latach inne okoliczne schroniska np. w Rybniku odmawiały podpisania umowy ze względu na brak wolnych miejsc u siebie - powiedziała Alina Stolarek z UM w Orzeszu.

Tu przyjazdem na interwencję, odławianiem zwierząt i przewożeniem ich do schroniska zajmuje się weterynarz, który ma podpisaną umowę z urzędem w Orzeszu. Wydatki gminy związane z działalnością przychodni w tym zakresie wyniosły w zeszłym roku 12.198 zł. Według danych uzyskanych w Orzeszu, rocznie około 40 zwierząt jest przewożonych do schroniska w Rudzie Śląskiej. Wyjątkiem był 2008 rok, kiedy do schroniska trafiły 54 zwierzęta i zanotowano 20 interwencji.

- W Łaziskach Górnych na całkowitą, kompleksową opiekę nad bezdomnymi zwierzętami przez schronisko przeznaczanych jest z urzędu około 40 tys. zł rocznie. W czasie roku przewożonych do "Fauny" jest około 40-50 zwierząt - poinformował Wacław Puźniak z UM w Łaziskach Górnych.

W schronisku w Rudzie mieszka obecnie trzysta psów i pięćdziesiąt kotów. Latem lokatorów gwałtownie przybywa. Rok temu tylko w czerwcu do przytułku trafiło 130 psów. Często były to zwierzęta, które właściciele porzucali wyjeżdżając na urlop. W całym 2009 roku azyl w schronisku znalazło ponad 1100 psów i prawie 300 kotów.

Czworonogi to niejedyni mieszkańcy azylu. W zeszłym roku dwa króliki znaleziono na śmietniku, w klatce z pełnym wyposażeniem. Niemałe zamieszanie zrobiły też kozy i owce odbierane właścicielom, którzy niewłaściwie się nimi opiekowali. Najbardziej widowiskowe wejście do schroniska miał jednak kucyk. - Biegał po mieście. Złapaliśmy go, ale nie mamy auta dostosowanego do transportu takich zwierząt. Kucyka trzeba było przyprowadzić na smyczy z Kochłowic - opowiada Beata Drzymała-Kubiniok, prezes zarządu Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami "Fauna".

Ludzie dzwonią tu również w sprawie wszelkiego rodzaju ptaków, od wróbli, przez gołębie pocztowe, myszołowy, sowy, pustułki, aż po łabędzie.

- Wycięto sporo lasów, i teraz ptaki nie mają gdzie żerować. Wśród gatunków zagrożonych wyginięciem każdy ptak jest cenny. My jednak nie mamy warunków, by je na miejscu leczyć, więc transportujemy je do Pogotowia Leśniczego w Mikołowie - wyjaśnia Beata Drzymała-Kubiniok.

Do tej pory psy, które nie przepadały za towarzystwem, mieszkały w budach, przywiązane łańcuchem. Niedawno przeprowadziły się do nowych boksów. - Wybudowanie ich było jednym z mich największych marzeń. Po kilku miesiącach życia na uwięzi psy stawały agresywne i już nie nadawały się do adopcji. Często jedynym dla nich wyjściem było uśpienie - mówi Drzymała-Kubiniok. W tym roku w zwierzęcym azylu planowane jest również wybudowanie wybiegu z placem zabaw dla psów. Wyprowadzanie na spacer codziennie każdego psa jest niemożliwe, a takie miejsce pozwoli, szczególnie tym nie tolerującym towarzystwa innych zwierząt, trochę się wyszaleć. Remonty finansowane są przede wszystkim z pieniędzy ofiarowanych przez ludzi w ramach 1 procenta od podatku. Dzięki temu w tym roku udało się przeprowadzić remont kanalizacji za prawie 300 tys. zł. Wykarmienie całego zwierzyńca też nie jest łatwe. Czworonogi zjadają codziennie 450 kg gotowanej karmy. Na "czarną godzinę" zmagazynowane jest również suche pożywienie. Pochodzi ze zbiórek od osób prywatnych, a nawet z niemieckich schronisk wspierających rudzki azyl.

Magazyn zapełnia również firma Provimi Pet Ford, przekazująca puszki z karmą, której termin ważności niebawem minie albo suchą karmę z rozerwanych w transporcie worków.

- Dzięki tym wszystkim ofiarodawcom na karmę nie wydajemy ani złotówki, a zapasy wystarczą na kilka miesięcy - cieszy się prezes "Fauny".

Na nadmiar funduszy jednak schronisko nie może narzekać. Ogromne sumy pochłaniają wydatki na środki medyczne i leczenie zwierzaków. Samo wykonanie zdjęcia rentgenowskiego kosztuje 100 zł. - Nie ma tygodnia, żebyśmy nie odbierali psa z wypadku, z różnymi obrażeniami. Trzeba przeprowadzać zabiegi chirurgiczne, często bardzo skomplikowane - dodaje.

Z budżetu miasta finansowana jest sterylizacja i kastracja kotów żyjących na wolności.

Zwierzaki przeznaczone do adopcji są wysterylizowane, zaszczepione, odpchlone i odrobaczone. W domu psa trzeba już tylko wykąpać. W sprawie adopcji lub przekazania darów można dzwonić pod nr tel. 32 248-03-62 lub przyjść osobiście do azylu (ul. Bujoczka).

Współpraca DB

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Seria pożarów Premier reaguje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto