Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zaginiony kielich eucharystyczny wrócił do Ornontowic po ponad 80 latach [ZDJĘCIA]

Mateusz Demski
Ponad 80 lat temu z parafii św. Michała Archanioła w Ornontowicach skradziono kielich eucharystyczny podarowany ks. proboszczowi Józefowi Gruntowi. Słuch po skradzionym naczyniu liturgicznym zaginął na kolejne dziesięciolecia, jednak przed trzema laty kielich powrócił do rodzimej parafii. Pod koniec ubiegłego roku krakowska pracownia Uruszczak podjęła się rekonstrukcji zguby, której niezwykła historia po dziś dzień rozbudza wyobraźnię ornontowiczan.

Przypadkowe odkrycia oraz znaleziska pozostają często niedopowiedzianą historią. Często snuje się domysły i stawia hipotezy, ale często też na tym się kończy. Tym bardziej należą się słowa uznania tym poszukiwaczom - amatorom, którym sam fakt znaleziska nie wystarczy, którzy dążą do wyjaśnienia historii zniknięcia. - Takim właśnie znaleziskiem jest kielich z parafii św. Michała Archanioła w Ornontowicach, który w tym roku przeszedł rekonstrukcję i powrócił do rodzimej parafii - opowiadają Kamil Grzywok i Waldemar Pietrzak, dwaj ornontowiccy pasjonaci historii, którzy zajmują się rozwiązywaniem podobnych zagadek z przeszłości.

Kielich wart więcej niż pensja prezydenta

Historia tego znaleziska sięga czasów okresu międzywojennego. W roku 1933, proboszczem miejscowej parafii był ks. Józef Grunt, polski patriota, zaangażowany w życie społeczne miejscowości, wielki miłośnik ogrodnictwa. W tamtych czasach, lokalna społeczność cieszyła się spokojem w swojej parafii, która od kilkunastu lat pozostawała samodzielna. Niestety, spokój ten został zmącony. W nocy z 5 na 6 października 1933 r. nieznani sprawcy skradli z ornontowickiej parafii pozłacaną gotycką monstrancję oraz pozłacane kielichy o wartości około 6 tys. zł.

- Wydawać by się mogło, że mówimy o niewielkiej kwocie, ale żeby uzmysłowić sobie wartość tych przedmiotów liturgicznych w tamtych czasach, wystarczy spojrzeć na roczną pensję prezydenta RP. W 1933 r. wynosiła ona 5 tys. zł, a przeciętne utrzymanie rodziny robotniczej na Górnym Śląsku wynosiło ok. 250 zł miesięcznie - tłumaczy Waldemar Pietrzak.

- W dodatku złodzieje włamali się do kancelarii, gdzie ukradli pieniądze składane na ofiarę. Łatwo sobie zatem wyobrazić, jak duże musiało być oburzenie tym aktem świętokradztwa dla ornontowiczan i samego księdza proboszcza - mówi Kamil Grzywok.

Według ornontowickich pasjonatów historii , wspomniane wydarzenie mogło mieć bezpośredni wpływ na stan zdrowia ks. Grunta, który zmarł nagle po ciężkiej chorobie 18 listopada 1933 r. Po skradzionych naczyniach liturgicznych słuch zaginał na kolejne dziesięciolecia.

Zguba powróciła do parafii po latach

Niespodziewanie po 80 latach, w 2014 r, na probostwo w Ornontowicach dotarł poszukiwacz amator, który w panewnickim lesie pod Katowicami natknął się na dwie podstawy kielichowe, na których znajdowały się inskrypcje, mówiące, że kielich został podarowany przez Pawła i Karolinę Adamczyk w podzięce ornontowickiej parafii w 1908 r. Prawdopodobnie podarek dla kościoła był związany z ich okrągłą rocznicą pożycia małżeńskiego.

Mężczyzna, który odnalazł zgubę, chciał pozostać anonimowy. Opowiedział, że drugą podstawę przekazał do parafii w Jemielnicy (dawniej Imielnica), (o tej parafii mówił grawer na podstawie naczynia). Był to prawdopodobnie kielich ks. Józefa Grunta, który w latach 1902-1920 był proboszczem tamtejszej parafii. Po plebiscycie na Górnym Śląsku w 1921 r. publicznie wyznał, że chce przenieść się do polskiej części Śląska. W 1922r. trafił do Brzezin Śląskich, gdzie 6 grudnia 1923 r. został administratorem, a kilka miesięcy później proboszczem parafii św. Michała Archanioła w Ornontowicach.

- Dziś możemy już tylko domniemywać w jakich okolicznościach skradzione kielichy znalazły się w lesie pod Katowicami? Czy zostawili je tam sprawcy? Czy pozostawiono tam same podstawy kielichów, aby nie było śladów przy próbie sprzedaży? Te i inne pytania pozostaną pewnie bez odpowiedzi, niemniej należy się cieszyć, że ornontowicki kielich wrócił do domu po tak długiej tułaczce - mówią Kamil Grzywok i Waldemar Pietrzak.

Kielich odzyskał dawny blask

W ubiegłym roku ks. Grzegorz Lech, proboszcz parafii w Ornontowicach wraz z parafianami zebrał fundusze na rekonstrukcję kielicha. Tego wyzwania podjęła się krakowska pracownia Uruszczak w 2016 r. W procesie rekonstrukcji, czyli utworzenia nowego kielicha na bazie zguby, wykorzystano fragment oryginalnej podstawy kielicha. W tym samym roku, podczas ostatnich Świąt Bożego Narodzenia, po 83 latach, kielich ponownie posłużył podczas Eucharystii w kościele pw. św. Michała Archanioła.

Kielich trafił do nas po długich i burzliwych kolejach losu, dzięki czemu możemy przypomnieć jego historię - mówi ks. Grzegorz Lech. - 23 marca w czasie uroczystości bierzmowania kielich zostanie poświęcony przez ks. biskupa Adama Włodarczyka.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto