- Potrafię sobie go wyobrazić jako mężczyznę w tym wieku – mówi Maciej Szczawiński z Radia Katowice, dziennikarz, poeta, autor dwóch książek biograficznych o Rafale Wojaczku. – Znałem bowiem jego brata Andrzeja, aktora, który był bardzo do niego podobny. Zmarł wprawdzie w wieku 53 lat, ale jednak zmiany, jakie do tego czasu zaszły w jego wyglądzie pozwalają mi wyobrazić sobie Rafała tych kilkanaście lat później.
O czym by pisał?
- Niewykluczone, że już w ogóle by nie pisał – twierdzi Szczawiński. – Być może wszystko, co miał do powiedzenia, już powiedział. Na jakiś rok przed śmiercią nic nowego nie stworzył. Mógł to być rzeczywiście koniec jego twórczości. Gdyby jednak pisał nadal, mógłby pójść w kierunku klasycyzacji poezji a la Miłosz. Na pewno by to potrafił. Byłby w tym fantastyczny. Myślę jednak, że trochę ciasno by mu było między Miłoszem i swoim rówieśnikiem, Adamem Zagajewskim.
Mogłoby to być takie piekło poetów. Można jednak założyć jeszcze trzeci wariant: całkowite odejście od poezji i zajęcie się czymś zupełnie innym. Nie zapominajmy, że Rafał był też genialny w naukach ścisłych. Był znakomitym matematykiem i chemikiem, był świetny w fizyce. Mógłby na tym gruncie mieć sporo do powiedzenia. Do tego wszystkiego dodajmy jego zainteresowanie teatrem (zwłaszcza Grotowskiego) i talent aktorski. Mógłby być więc także aktorem. Z pewnością miałby, co w życiu robić. Rodzicom najbardziej podobałby się jako naukowiec. Cała rodzina modliła się, by Rafał poszedł w tym kierunku.
Mógłby być wszystkim, ale nie byłby wówczas legendą.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?