Od marca Centrum Zdrowia w Mikołowie, na podstawie kontraktu zawartego ze śląskim oddziałem NFZ stało się jedyną w powiecie jednostką świadczącą usługi medyczne w ramach wieczornej i świątecznej opieki nad pacjentami, czego efektem mogą być zwolnienia w mikołowskim pogotowiu Ratunkowym, które od lat 70. realizowało te zadania.
Przejęcie przez Centrum tzw. "wieczorynki" zbiegło się w czasie z nadzwyczajnym zebraniem Komisji Zdrowia i Spraw Społecznych powiatu mikołowskiego, zwołanym w celu wyjaśnienia zarzutów stawianych przez pogotowie ratunkowe swojemu konkurentowi, którego właścicielem jest powiat mikołowski.
Podczas posiedzenia wysłuchano przedstawicieli obydwu stron. Reprezentująca NZOZ prezes Krystyna Sarna-Smoczyńska zarzuciła przedstawicielom pogotowia ratunkowego, wręczając radnym petycję na poprzedniej sesji w świadomy sposób próbowali wprowadzić ich w błąd.
Zdaniem szefowej Centrum Zdrowia placówka pogotowia nadal będzie funkcjonowała w ramach swoich ustawowych obowiązków a utrata "wieczorynek" jest efektem najzwyklejszej konkurencji która stopniowo pojawia się na rynku usług medycznych. Krystyna Sarna-Smoczyńska na poparcie swoich słów przytoczyła przykład przegrania przez swój szpital konkursu na "urologię dziecięcą" i neurologię.
Drugą stronę sporu reprezentował m. in. lek. med. Wojciech Miciński, Zastępca Dyrektora ds. Lecznictwa WPR w Katowicach, który stwierdził, że "uczciwie przegrali konkurs ofert". Z twierdzeniem Wojciecha Micińskiego nie zgodził się natomiast Marek Muszer - ratownik medyczny pogotowia ratunkowego w Mikołowie, który oznajmił, że zdaniem szeregowych pracowników pogotowia w konkursie ofert organizowanym przez NFZ mógł mieć miejsce jakiś "przekręt", podobnie jak w Katowicach, gdzie w siedzibie instytucji, która zdaniem NFZ okazała się najlepsza zamiast szyb są plakaty z napisem "Dyskoteka".
Na pytanie radnego Adama Myszora, skierowane do radcy prawnego o możliwość nakazania zarządowi spółki wycofania sie z zawartego kontraktu radca prawny Starostwa odparł, że Rada Powiatu nie może NZOZ-owi nakazać zadziałania na własną szkodę, ponieważ byłoby to niezgodne z prawem i zagrożone karą do 5 lat więzienia.
Na zakończenie głos zabrał radny Józef Gryt, który stwierdził, że "mleko już się wylało" i zaproponował, aby Rada Powiatu zwróciła się do śląskiego NFZ o podzielenie powiatu mikołowskiego na dwa rejony, tak aby w przyszłości "wieczoryki" mogły być realizowane przez obydwie jednostki medyczne.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?