Procesja miała się odbyć po porannej mszy św. o godz. 8. Jednak deszcz pokrzyżował te plany, i proboszcz z procesji zrezygnował. - Jeśli się wypogodzi zrobimy małą procesję dookoła kaplicy - mówi ks. Ambroży Siemianowski. - to trzecia taka sytuacja w mojej posłudze.
Msza odbyła się w kaplicy cmentarnej, bowiem kościół cały czas jest w remoncie po styczniowym pożarze dachu. - Jak widać dach już udało się położyć, ale jeszcze zostało całe wnętrze, ołtarz trzeba odnowić, ściany pomalować - mówi proboszcz.
Wciąż też nie wiadomo co z organami, które podczas akcji gaśniczej zostały zalane. - Dopiero będziemy je rozbierać. Organy można będzie naprawić, kiedy wszystko w kościele będzie już gotowe, bo stroi się je do akustyki kościoła - tłumaczy ksiądz Ambroży.
Parafianie są aurą przygnębieni, bowiem nad ołtarzami się napracowali. Więc Boże Ciało w Jaśkowicach bez procesji to dla nich przykrość tak jak i dla proboszcza
- No niestety siła wyższa. Szkoda, ołtarz przygotowywaliśmy od dwóch dni. Teraz trzeba go rozebrać - mówi parafianka z Jaśkowic, która przygotowała trzeci ołtarz na drodze procesji.
Więcej na temat pożaru kościoła w Jaśkowicach znajdziecie TUTAJ
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?