Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Chciał zabić rodzinę: Łaziska

Barbara Siemianowska
Chciał zabić rodzinę: Łaziska. Mieszkańcy os. Ziętka w Łaziskach Górnych są wstrząśnięci. Znają tę rodzinę i nie dowierzają. Podobno nic nie zapowiadało takiej tragedii. Podobno. Bo plotek i spekulacji jest coraz więcej.

Chciał zabić rodzinę: Łaziska

Spokojna rodzina, zadbany dom i piękny ogród. To wszystko już bez znaczenia. Przy ul. Sienkiewicza w Łaziskach doszło do rodzinnej tragedii, o której będzie mówiło się jeszcze długo.

O próbie zamordowania rodziny pisaliśmy TUTAJ

Na razie mówią tylko sąsiedzi. Matka 22-latka wyszła już ze szpitala, jest w domu, ale na razie całej sytuacji nie chce komentować. To, czego dowiedzieliśmy się od sąsiadów to więc tylko tyle, co zauważalne na zewnątrz. Rodzice pracowali, synowie nie sprawiali nigdy problemów, zawsze się kłaniali i pozdrawiali sąsiadów.

- To był zawsze spokojny chłopak, zresztą z pozostałymi synami też nigdy nie było problemów, to tragedia dla całej rodziny - komentowała jedna z sąsiadek.- On jest w wieku mojego wnuka, bardzo grzeczny chłopak, może nawet studiuje, zawsze bardzo dobrze się uczył - dopowiada inna. - Wszyscy się tu znamy, kojarzymy się wzajemnie, tragedia tak blisko nas uświadamia, że to samo mogłoby wydarzyć się w każdej innej rodzinie - komentuje sąsiadka. Mogłoby, ale wydarzyło się właśnie w tej rodzinie. Zresztą pośród komentarzy pojawił się też taki, że żaden z sąsiadów nie powie prawdy, bo nikt po prostu jej nie zna, poza tym życie toczy się dalej, z sąsiadami trzeba dobrze żyć, więc nikt na nikogo złego słowa nie powie.

To był dramat za zamkniętymi drzwiami, reszta to tylko plotki i niejasności. Jeśli ktoś chciał jednak powiedzieć coś więcej, to zawsze z zaznaczeniem, że słyszał od kogoś innego.
- Podobno chłopak wziął sobie kilka dni urlopu, mówiąc, że musi zrobić porządki w rodzinie, miał to nawet mówić sam do siebie w autobusie, ale czy to prawda? Biedny chłopak, na pewno to było jakieś załamanie psychiczne - komentowała jedna z sąsiadek.

Wszystko to tylko "podobno", informacje zasłyszane, raczej plotki niż fakty. - Wszyscy się tu znamy, ale z widzenia, nikt nikomu buciorami w życie nie wchodzi, jednych się widzi częściej, innych mniej, członków tej rodziny mijało się dosyć często - komentował ktoś inny. To, co działo się w domu wiedzą tylko ściany i ta rodzina, która pewnie długo nie będzie chciała mówić. Dlatego odpowiedź na pytanie o to, co mogło się takiego wydarzyć w tym domu, że 22-letni chłopak chciał zabić najbliższą rodzinę, nieprędko poznamy.

22-latek nigdy wcześniej nie był karany, rodzina nigdy nie budziła niepokoju sąsiadów, a jednak wszystko to się wydarzyło i wstrząsnęło łaziskim osiedlem.
- Każdy będzie się teraz doszukiwał jakichś szczegółów, ale one prawdopodobnie nic nie znaczą, teraz każdy sobie przypomina, czy ten chłopak powiedział mu dzień dobry, czy nie, czy się przy tym uśmiechnął, czy tylko burknął coś pod nosem. To tragedia dla całej rodziny i tego młodego człowieka także - komentowali mieszkańcy.

Spokojne osiedle w Łaziskach. To tutaj 22-latek zaatakował swoją rodzinę, grozi mu dożywocie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto