Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Łaziski Festiwal Górski - wywiad z laureatem publiczności

Barbara Siemianowska
Łaziski Festiwal Górski: Grzegorz Kuśpiel został laureatem publiczności w konkursie na relację z podróży. Na Łaziskim Festiwalu Górskim był po raz pierwszy. Opowiedział nam o swoich wrażeniach.

Łaziski Festiwal Górski: wywiad z Grzegorzem Kuśpielem

Na Łaziskim Festiwalu Górskim Pod górę byłeś po raz pierwszy, ale znasz już bardzo dobrze inne festiwale w Polsce. Co cię zaintrygowało w łaziskiej imprezie?
Tak, łaziski festiwal odwiedziłem po raz pierwszy i to, co mnie najbardziej zaskoczyło, to
niepowtarzalny klimat małej miejscowości i ogromnej publiczności. Bywam na wielu festiwalach podróżniczych w Polsce, ten jest wyjątkowo rodzinny i ze śląskimi akcentami, co na pewno wyróżnia imprezę na tle pozostałych. Ludzie z całej Polski mogli poczuć, że ten festiwal nie tylko zabiera w podróże, ale sam jest podróżą w inny rejon Polski, w inne tradycje, inny język, bo nie zabrakło też śląskiej godki. To rzadkość, by opowieści z całego świata oprawić mimo wszystko w coś naszego, lokalnego. Organizatorzy pokazali, że to festiwal nieoderwany od miejsca, ale tworzony w miejscu i dzięki ludziom, którzy tu mieszkają.

Brałeś jednak udział w części konkursowej na relację z wyprawy. Mimo przyjaznej atmosfery, trema się pojawiła?
Tremę mam zawsze, choć można powiedzieć, że zawodowo zajmuję się relacjonowaniem swoich wypraw. Jestem kustoszem działu Etnografii i Podróżnictwa Muzuem Mieskiego w Dąbrowie Górniczej i zdarza się, że prowadzę takie prezentacje. Zazwyczaj kłopotliwe są pierwsze minuty i obawa, że nie wszystkich zainteresuje historia grotołaza. Chwilę potem opowiadam już wszystko tak, jakby się wydarzyło wczoraj. Bo każda opowieść o wyprawie to powrót do niej, to włączanie tej samej adrenaliny, tych emocji, które towarzyszyły mi wtedy. Nie przygotowywałem się do prelekcji, bo choć opowiadałem o wyprawach z 2001, 2002 i 2010 roku, to wszystko uruchamia się we mnie na hasło Papua Nowa Gwinea. Tych przeżyć nie da się opowiadać przez wyuczone formuły. Myślę, że to przede wszystkim doceniła publiczność. I nietypowość, bo opowiadałem przecież o jaskiniach.

To rzeczywiście nietypowe. Zdobywasz jaskinie. Skąd ta pasja?
Już jako dziecko odwiedzałem Jurę Krakowsko-Częstochowską, z racji tego, że mieszkałem w okolicy. To były wyprawy rowerowe i zwiedzanie jaskiń w częstotliwości zakrawającej pewnie na śmieszność. Miałem wtedy może 10 lat i w życiu nie myślałem, że będę się dzielił swoimi doświadczeniami z podróży do Papui Nowej Gwinei. Najpierw więc były nasze jaskinie, wycieczki z kolegami, potem wstąpienie do profesjonalnego klubu i przede wszystkim podręcznikowa, książkowa podróż w archeologię. Wyobraźnia zaczęła wtedy pracować na najwyższych obrotach. Potem był już tylko czyn i chęć wyjazdu, chęć wyprawy, zdobycia, zejścia niżej i niżej. Dziś mam już na koncie 50 takich wypraw.

Jakie plany na przyszłość?
Grotołażenie, co oczywiste. Ale chciałbym też na chwilę przysiąść. Marzy mi się napisanie książki, materiałów mam już pewnie na kilka, ale marzy mi się chociaż jedna. To jednak dość odległa perspektywa, a na tę zupełnie niedaleką przyszłość mam znów w kalendarzu zapisany powiat mikołowski. Tym razem pojawię się z prelekcją w Miejskim Domu Kultury w Mikołowie w ramach cyklu Galeria Podróżnicza. Prawdopodobnie powtórzę moją historię z Łaziskiego Festiwalu Górskiego, więc wszystkich, którzy jeszcze grotołaza nie wysłuchali, zapraszam do Mikołowa. Poza tym z Łaziskami też nie mam zamiaru się już rozstawać bo z pewnością wezmę udział w kolejnej edycji festiwalu, który wpisuję do swojego kalendarza wydarzeń obowiązkowych.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na mikolow.naszemiasto.pl Nasze Miasto