List czytelnika: Rynek to nie jest odpowiednie miejsce dla pomnika św. Wojciecha

Sprawa dotyczy pomnika św. Wojciecha, który ma powstać na terenie Mikołowa. Sprawa ta ciągnie się od wielu lat i nie będę opisywać jej genezy – fakt jest taki, że w 2006 roku Rada Miasta Mikołowa podjęła uchwałę na podstawie której zdecydowano o wybudowaniu i postawieniu na rynku w Mikołowie pomnika św. Wojciecha.

Decyzję tą podjęto nie pytając o zdanie mieszkańców Mikołowa, których rynek jest przecież wspólną własnością – jest to własność całego społeczeństwa, a nie jedynie wąskiej grupy ludzi, która coś sobie ubzdurała.

Nie jestem przeciwny budowie pomnika w ogóle, jednak uważam, że ulokowanie go na małym, zabytkowym rynku jest nieodpowiednie. Dużo lepszym miejscem byłby teren obok zabytkowego Starego Kościółka, który również znajduje się w centrum miasta.

Burmistrz Mikołowa Marek Balcer na sesji rady miasta w dniu 28 lutego 2012 roku wniósł projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych w tym temacie, czym niezmiernie ucieszył sporą część społeczeństwa, która chciałaby w tej sprawie zabrać głos. Niestety na zebranie udała się grupa fanatycznych zwolenników kościoła, która przyparła do muru radnych, wywarła presję i nie dopuściła do wejścia w życie tej uchwały.

Pytam dlaczego? Dlaczego nie dopuszczono do głosu resztę społeczeństwa? Dlaczego nie zapytano o zdanie wszystkich mieszkańców? Dlaczego zabrano nam prawo do zabrania głosu i wyrażenia swojej opinii?

Czy w tym mieście istnieje coś takiego jak demokracja? Dlaczego nie ogłoszono we wszystkich możliwych lokalnych gazetach i portalach internetowych oraz na stronie Urzędu Miasta, że toczą się tak ważne dla naszego miasta rozmowy i że powinniśmy przedstawić nasze stanowisko w tej sprawie? (…).

Poinformujmy mieszkańców Mikołowa o tym co dzieje się w ich mieście - niech mają prawo do wypowiedzenia się! Nie chcę by tak ważna decyzja została podjęta pod presją tak wąskiej grupy ludzi. Dajmy szansę innym. Miasto i rynek to nasze wspólne dobro, zarówno młodych jak i starych (...)